Po pokonaniu Lecha Poznań (2-1) w Cracovii odetchnęli z ulgą. To było pierwsza wygrana od czterech miesięcy, która dodatkowo pozwoliła oddalić się od miejsca spadkowego. - Zawodnicy solidnie pracowali, więc nie wpadaliśmy w panikę, bo wiedzieliśmy, że ta praca przyniesie efekty. Liczę, że dalej będziemy tak solidnie trenowali i punktowali - zaznacza Probierz. W Białymstoku szkoleniowiec nie będzie mógł jednak skorzystać z Luisa Rochy, który musi pauzować za kartki. - Cóż, wszyscy mamy problemy i często to właśnie one ustalają skład. Teraz będziemy musieliśmy kombinować, ale robiliśmy to cały czas, gdy Luisa u nas nie było. Musimy pomyśleć jak zestawić defensywę, by jak najlepiej wypaść przeciwko Jagiellonii - zaznacza Probierz. W ostatnim spotkaniu przeciwko Lechowi nawet na ławce rezerwowych nie było Marcosa Alvareza, który zapowiadany był jako poważne wzmocnienie zespołu, ale zawodzi na całej linii. O pytanie o jego brak Probierz przed meczem z Lechem zareagował nerwowo, ale po spotkaniu z Jagiellonią spokojnie odniósł się do tej kwestii. - Alvarez normalnie trenuje i jest brany pod uwagę tak samo, jak pozostali zawodnicy - zaznacza szkoleniowiec. Tymczasem skuteczny napastnik byłby dla Cracovii na wagę złota, ponieważ krakowianie w tym sezonie mają ogromne problemy ze strzelaniem bramek. - Trudno jest chłopakom. Rivaldinho ostatnio dał dobrą asystę, ale zmieniłem go ze względów taktycznych. Filip Piszczek też solidnie pracuje, ale jest po urazie. Alvarez w ataku też może grać. Niech rywalizują, wyjdzie im to na dobre - uważa Probierz. Mecz Jagiellonia - Cracovia w piątek o godz. 18, relacja w Interii. PJ