Podczas sobotniego spotkania Cracovia - Widzew (2:2), kibole "Pasów" rozwiesili baner z napisem: "Jesteśmy jak Prometeusz, bo dajemy ludziom ogień". W czasie meczu zaprezentowano również płachtę z zamaskowanym kibolem Cracovii, który trzymał w ręce odciętą głowę człowieka w barwach Wisły Kraków. Szybko na tę sytuację zareagował klub. Jeszcze tego samego dnia na oficjalnej stronie Cracovii pojawiło się oświadczenie, w którym napisano: "W związku z oprawą wieloformatową, jaka miała miejsce podczas meczu pomiędzy Cracovią a Widzewem Łódź, ubolewamy nad jej treścią. Niezależnie od przekazu, jaki miała ona przedstawiać, wiemy, iż mogła ona wzbudzić kontrowersje, co nie powinno mieć miejsca. [...] Zdajemy sobie sprawę, że oprawy meczowe mają swoją specyfikę i są ważnym elementem meczu, ale nie mogą one przedstawiać, nawet odnosząc się do mitologii greckiej, obrazów, które mogą być uznane za obraźliwe" - napisała Cracovia. Sprawą zajmuje się już Komisja Ligi Ekstraklasy S.A. Członkowie komisji w szczególności przejrzą raport delegata Polskiego Związku Piłki Nożnej, ale także zapoznają się z innymi dokumentami. W tej sytuacji oświadczenie Cracovii może być okolicznością łagodząca przy ustalaniu kary, bo nie ma większych wątpliwości, że "Pasy" na pewno ją otrzymają. Cracovia zapowiedziała także dalsze kroki w tej sprawie. "Sprawę tej oprawy klub szczegółowo wyjaśni tak, aby w przyszłości nie dochodziło do podobnej sytuacji. Za zaistniałe wydarzenie przepraszamy i wierzymy, że w przyszłości nie będą one miały miejsca" - wyjaśnia klub. Spotkanie Cracovia - Widzew zakończyło się remisem 2:2. Po 25 kolejkach "Pasy" mają 28 punktów i zajmują 12. miejsce. Łodzianie zgromadzili o cztery punkty więcej i są na 10. pozycji. PJ