Cracovia dobrze zaczęła mecz. Już w ósmej minucie objęła prowadzenie. Jhon Chancellor, głową, wybijał dośrodkowanie. Zrobił to tak niefrasobliwie, że piłka spadła pod nogi Pestki, który precyzyjnym strzałem pokonał bramkarza. Po straconym golu Zagłębie próbowało groźniej zaatakować. Jednak zawodnicy gości nie potrafili wypracować sobie klarownych sytuacji. Niewiele zabrakło, a podopieczni Piotra Stokowca zostaliby skarceni drugi raz. Cracovia ponownie stworzyła zagrożenie po zagraniu z prawej strony. Piłka odbiła się od, stojącego na dalszym słupku, Kacpra Chodyny i trafiła do Karola Knapa. Piłkarz "Pasów" był trochę zaskoczony, nie zdołał dobrze przyjąć piłki i z bliska uderzył prosto w bramkarza. Cracovia zasłużenie wygrała. Zagłębie coraz niżej w tabeli W drugiej połowie wynik się nie zmienił. Nadal przewagę miała Cracovia. Najlepszą sytuację zmarnował Cornel Rapa, który po godzinie gry, miał sporo miejsca w polu karnym. Nie zdołał jednak pokonać Dominika Hładuna, który nogami odbił piłkę. "Pasy" do końca utrzymały jednobramkowe prowadzenie. Wygrały zasłużenie i zajmują ósme miejsce z 38 punktami. Nieciekawie wygląda za to sytuacja Zagłębia. Drużyna z Lubina jest tuż nad strefą spadkową, na 15. pozycji i ma 31 "oczek", tylko o trzy więcej od Wisły Kraków, która jeszcze dziś, może wyprzedzić podopiecznych Piotra Stokowca.