- Kraków to moje miasto. Decyzja była prosta. Moja żona też się cieszy z tego powrotu. W Warszawie byliśmy sami. Teraz jest szczęśliwa, bo razem z córką są blisko ze swoją rodziną - dodał. 30-letni pomocnik najlepszy okres swojej kariery spędził w "Pasach", z którymi przeszedł drogę z trzeciej ligi do Ekstraklasy. Od sezonu 2007/08 został zawodnikiem Legii Warszawa, gdzie najpierw był wypożyczony, a potem doszło do transferu definitywnego. W pierwszym sezonie w klubie z Łazienkowskiej wywalczył Puchar Polski. 1 października 2010 roku za porozumieniem stron rozwiązał umowę z Legią. Od tego czasu ćwiczył z Cracovią. - Teraz jestem dojrzalszym piłkarzem. W Legii była duża konkurencja. Walczyłem z dobrymi piłkarzami o miejsce do gry, a to podnosi poziom zawodnika. Im więcej się gra tym bardziej nabiera się pewności siebie i uczy na własnych błędach - stwierdził Giza. - Rozmowy kontraktowe z Cracovią toczyły się w spokojnej atmosferze. Nie było żadnych punktów spornych. Tak się umówiliśmy, że podpisujemy kontrakt na pół roku z opcją przedłużenia na kolejny rok. Jeżeli obie strony będą zainteresowane to usiądziemy po rundzie i zadecydujemy co będzie dalej - dodał. Giza do "Pasów" wraca w trudnym momencie. Po rundzie jesiennej Cracovia zajmuje ostatnie miejsce w tabeli tracąc dziewięć punktów do bezpiecznej strefy. - Nie myślę o tym, że będziemy grać o utrzymanie. I ja, i każdy z chłopaków będziemy wychodzić na wiosnę na mecze z zamiarem zwycięstwa. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś wychodził z innym nastawieniem. Mamy zostawiać zdrowie na boisku i walczyć. Dobra gra będzie nagrodzona punktami - mówi 30-letni pomocnik. - To jest piłka nożna, wierzę w to, że Cracovia się utrzyma. Szanse na to są - zakończył Giza, który dotychczas rozegrał 145 meczów w Ekstraklasie strzelając 24 gole. Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy