Ostatnio o Polskiej Hokej Lidze zrobiło się niespodziewanie głośno. Ale nie za sprawą jej poziomu sportowego. - Najwyższy czas zlikwidować tę rusko-polską ligę! - zaapelował generał Roman Polko. Słowa te odbiły się szerokim echem. Nie tylko w środowisku hokeju. Pokazywały, że mnogość Rosjan na polskich lodowiskach kompromitowała naszą ligę. Cracovia kończyła sezon z 12 Rosjanami, ale teraz już im dziękuje Cracovia kończyła sezon z 12 Rosjanami w składzie. Ważnymi punktami krakowskiego zespołu byli przede wszystkim bramkarz Dienis Pieriewozczikow oraz napastnicy: Dmitrij Ismagiłow, Jewgienij Bodrow czy Artiom Woroszyło. W przyszłym sezonie zawodników z Rosji od Wawelem już nie zobaczymy. Tak przynajmniej wynika ze słów profesora Janusza Filipiaka, które wypowiedział na łamach "Gazety Krakowskiej". "Pasy" w sezonie 2021/2022 jako pierwszy polski zespół zdobyły Puchar Kontynentalny. W walce o mistrzostwo Polski odpadły jednak w ćwierćfinale, z GKS-em Tychy. Zmiana strategii budowania zespołu ma związek z aktualną sytuacją geopolityczną i ewentualnymi wytycznymi polskiego rządu, które mogą ograniczyć zatrudnianie zawodników z Rosji i z Białorusi. Trzeba również pamiętać, że od przyszłego sezonu każdy z zespołów będzie musiał mieć w składzie minimum sześciu Polaków. Ta liczba z każdym rokiem trzyletniej umowy będzie wzrastać o dwóch. Jak informował Hokej.net, Comarch Cracovia jest zainteresowana pozyskaniem Radosława Sawickiego oraz łotewskich zawodników. którzy w poprzednim sezonie występowali w drużynie JKH GKS-u Jastrzębie-Zdrój: Ēriksa Ševčenkę oraz napastników Vitālijsa Pavlovsa, Frenksa Razgalsa, Egilsa Kalnsa i Artūrsa Ševčenkę.