<a href="https://nazywo.interia.pl/relacja/cracovia-rakow-czestochowa,5871" target="_blank">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Cracovia - Raków</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/cracovia-rakow-czestochowa,id,5871" target="_blank">Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne</a> Nie po raz pierwszy tej jesieni stawka meczu dla Cracovii miała taki sam wymiar - zwycięstwo oznaczało zrównanie się punktami z liderem. W pierwszej potyczce obu zespołów, na początku sierpnia, "Pasy" wygrały na wyjeździe gładko 3-1. Ale już w miniony czwartek, gdy na obiekcie przy Kałuży przyszło rywalizować w Pucharze Polski, nikomu przez 120 minut nie udało się skierować piłki do bramki. Dopiero w rzutach karnych lepsi okazali się gospodarze (4-1). Dzisiaj w Krakowie znów do przerwy gole nie padły. Obie drużyny zanotowały ledwie po jednym celnym uderzeniu, w dodatku anemicznym. Zdecydowanie bliżej szczęścia byli jednak krakowianie. Najpierw centra Hanki trafiła w wewnętrzną stronę słupka, a potem - już w doliczonym czasie gry - Jablonsky huknął z dystansu w poprzeczkę. Nieco wcześniej arbiter musiał skorzystać z systemu wideoweryfikacji, gdy po starciu z Petraszkiem w polu karnym gości padł Lusiusz. Rzutu karnego nie było. Czy słusznie? - Byłem trzymany, ale wiadomo, że takich fauli się nie gwiżdże - mówił w przerwie spotkania Lusiusz. - Potem się uwolniłem i.. trochę przysymulowałem. Drugą połowę gospodarze rozpoczęli od huraganowych ataków. Efekt? Po niespełna kwadransie prowadzili 2-0. Najpierw dośrodkowanie Hanki uderzeniem głową sfinalizował Gol (to jego pierwsza bramka w rodzimej ekstraklasie od lutego 2012 roku), a wkrótce potem z linii pola karnego nie do obrony - tuż przy słupku - uderzył Pestka. Dwa szybkie ciosy zupełnie podcięły skrzydła beniaminkowi. Aż do końcowego gwizdka częstochowianie nie zagrozili już bramce gospodarzy. Tymczasem Cracovia nie zadowoliła się bezpiecznym prowadzeniem. Szukała okazji do zdobycia kolejnych goli, jednak długo na zadanie nokautującego uderzenia brakowało argumentów. Najbliżej celu był wprowadzony z ławki Rakoczy, ale gdy niemal na środku boiska minął już... Szumskiego, nie trafił do pustej bramki. Dopiero w doliczonym czasie gry kropkę nad "i" postawił Pelle van Amersfoort. Na własnym terenie "Pasy" wygrały czwarty mecz z rzędu bez straty gola. Nagrodą jest szczyt tabeli. Cracovia - Raków Częstochowa 3-0 (0-0) Bramki: 1-0 Gol (53. głową), 2-0 Pestka (58.), 3-0 van Amersfoort (90+2.). Żółte kartki: Gol - Sapała, Babenko. Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów: 7 538. UKi <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa - wyniki, terminarz, tabela</a> <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=121&gwId=64031&posId=0&sort=0" target="_blank">Ranking piłkarzy Ekstraklasy - sprawdź!</a>