W "Pasach" grał już piłkarz z Burundi czy Kirgistanu, ale zawodnika z Japonii w klubie jeszcze nie było. Choć w przeszłości krakowianie testowali kilka graczy z tego kraju, to dopiero teraz zdecydowali się na azjatyckie wzmocnienie. Takuto Oshima wzmocni pomoc Cracovii Oshima do Cracovii przymierzany było od pewnego czasu, ale na drodze stawały sprawy proceduralne. - Na dniach formalności powinny zostać jednak załatwione - zapewniał trener Jacek Zieliński i jego słowa sprawdziły się we wtorek. 24-letni piłkarz wpadł wysłannikom Cracovii w oko podczas występów w słowackiej ekstraklasie. W ubiegłym sezonie w 31 występach w Żemplinie Michalovce zdobył dwie bramki i zaliczył dwie asysty. Krakowianie musieli Słowakom za niego zapłacić, ponieważ umowa Japończyka obowiązywał jeszcze przed dwa lata. Nieoficjalnie mówi się, że kosztował on klub z ul. Kałuży ok. 100 tys. euro. Oshima podpisał z Cracovią umowę na dwa lata i ma wzmocnić rywalizację w środku polu. Nie wydaje się jednak, by był lekiem na skuteczność Cracovii, bo właśnie bramkostrzelny napastnik jest w tym momencie Cracovii najbardziej potrzebny. Oshima trzecim transferem Cracovii W tym oknie krakowianie pozyskali już dwóch graczy do ataku: Patryka Makucha z Miedzi Legnica oraz Fina Banjamina Källmana z Interu Turku. Makuch w sparingach nie zdobył jednak żadnej bramki, a reprezentant Finlandii w "Pasach" jeszcze nie zadebiutował. Przy Kałuży wiążą z nim jednak duże nadzieje. Na pożegnanie z fińską ekstraklasą zdobył bowiem siedem bramek w 12 spotkaniach i dorzucił asystę. - To fajny chłopak, inny typ napastnika od tych, których mamy w kadrze. Jest bardzo dobrze zbudowany, można nawet powiedzieć, że to taki czołg. Dynamiczny i przede wszystkim strzela dużo bramek - podkreśla trener Zieliński. Tymczasem krakowianie przygotowują się do startu sezonu. Na inaugurację zmierzą się w poniedziałek w Zabrzu z Górnikiem. PJ