Probierz pożegnał się z Cracovią 9 listopada. Dzień później szkoleniowcem został Zieliński. W czerwcu 2017 roku była na odwrót - to Probierz zastępował na ławce trenerskiej Zielińskiego. 60-letni trener miał więc niecałe dwa tygodnie, by przygotować "Pasy" do meczu. Jego pierwszym rywalem był Raków, czyli zespół od kilku lat konsekwentnie budowany, którego szkoleniowcem jest Marek Papszun. Częstochowianie w ubiegłym sezonie zdobyli Puchar Polski i Superpuchar Polski, zostali też wicemistrzami, przegrywając tylko z Legią Warszawa, nic więc dziwnego, że w bieżących rozgrywkach mówią już głośno o tytule.Obie drużyny przystępowały do tego meczu w niezbyt dobrych nastrojach. Cracovia przegrała dwa ostatnie mecze w lidze, w tym derby z Wisłą Kraków, po których rozstano się z Probierzem. Z kolei Raków w dwóch poprzednich spotkaniach w PKO BP Ekstraklasie nie stracił co prawda gola, ale i też go nie strzelił.Zieliński nie dokonał rewolucji w składzie przed pojedynkiem z Rakowem, choć dokonał kilku zmian. Postawił w bramce na Karola Niemczyckiego, ale jak tłumaczył przed meczem na antenie Canal + Sport, dotychczasowy pierwszy golkiper Lukaš Hroššo w tygodniu nie trenował z powodu kłopotów zdrowotnych, w linii obrony zagrał Michal Sipliak zamiast Jakuba Jugasa, w pomocy Florian Loshaj zastąpił Damira Sadikovicia, a w ataku Marcos Alvarez wyszedł za Filipa Piszczka. Cracovia - Raków. Pierwsza połowa do zapomnienia Poza tym nowy szkoleniowiec "Pasów" zdecydował się na grę trójką środkowych obrońców, których bardzo często wspierali Sergiu Hanca z prawej i Kamil Pestka z lewej. W ogóle ustawienie Cracovii było ciekawie, bo w środku pola działali Loshaj i Karol Knap, a z przodu mieliśmy trio ofensywne: Michał Rakoczy, Alvarez, Pelle van Amersfoort. Zieliński zapowiadał, że będzie chciał grać piłką, ale w pierwszej połowie w ogóle to nie wychodziło. Jego piłkarze mieli problem, żeby wyjść z własnej połowy zarówno przez pressing rywala, jak i proste błędy w wyprowadzaniu piłki - na palcach jednej ręki można chyba było policzyć akcje, w których zawodnicy gospodarzy wymienili kilka celnych podań. W obronie była ustawiona piątka graczy, z tym że Cornel Rapa i Sipliak odpowiadali bardziej za dwóch ofensywnych piłkarzy rywala - Iviego Lopeza i Fabia Sturgeona, do których starali się wychodzić, aby przeszkadzać im w rozegraniu.Raków z każdą minutą prezentował się lepiej, miał lepszą organizację, jednak brakowało okazji. Widać było, że dwa poprzednie mecze bez strzelonego gola nie do końca były przypadkiem, a przerwa na reprezentację nie do końca pozwoliła zniwelować problem.Goście przed najlepszą szansą na zdobycie bramki stanęli na początku drugiej połowy, kiedy Lopez, po dośrodkowaniu z prawego skrzydła, uderzył z woleja, a Niemczycki tylko przyglądał się, jak piłka, na jego szczęście, mija słupek. Cracovia - Raków. Inne "Pasy", ale trochę probierzowe Po zmianie stron zobaczyliśmy jednak inną Cracovię. W pierwszej połowie oddała ona bowiem tylko jeden niecelny strzał na bramkę, następnie było już zdecydowanie lepiej. "Pasy" potrafiły szybko wyjść do ataku i w drugich 45 minutach oddały cztery celne strzały, z których jeden zakończył się golem, a pozostałe też były groźne. Czyli przypominało to drużynę Probierza, która nawet jeśli w jednej połowie miała problemy, to w drugiej potrafiła być groźna. Zielińskiemu udały się też zmiany. Otar Kakabadze zdobył piękną bramkę po uderzeniu z półwoleja, ale swoje trzy grosze dołożyli: Piszczek, Sylwester Lusiusz i Jakub Myszor. Rezerwowy napastnik musiał na murawie pojawić się zresztą jeszcze przed przerwą, kiedy z powodu urazu opuścił ją Alvarez.Podobnie jak za czasów Probierza "Pasy" w poniedziałek były rzadziej przy piłce, bo tylko 42 procent, ale pokazały efektywność, o której też mówił Zieliński. Raków w drugiej połowie oprócz strzału Lopeza miał praktycznie jeszcze jedną szansę, gdy w samej końcówce uderzenie Bena Ledermana sparował Niemczycki. Zieliński udanie więc zaczął drugą kadencję w Cracovii (za pierwszym razem także wygrał, 3-0 z Zawiszą Bydgoszcz), ale wiele pracy jeszcze przed nim. Przede wszystkim chodzi o to, żeby drużyna nie grała tylko w jednej połowie, żeby potrafiła przejąć inicjatywę, była zorganizowana w środku, a Loshaj czy Knap na razie tego nie gwarantują, i grała piłką. I żeby piłkarze z umiejętnościami jak van Amerfsoot, Alvarez czy Hanca byli częściej widoczni."Pasy" w historii potyczek z Rakowem nie przegrały ani razu w Ekstraklasie (trzy zwycięstwa, dwa remisy), w najbliższej kolejce czeka je mecz z Wisłą w Płocku. "Nafciarze" w tym sezonie są niepokonani na własnym stadionie, wygrali pięć razy i dwa razy zremisowali. Zieliński w pierwszej kadencji dwa razy prowadził Cracovię w Płocku i jeszcze nie zwyciężył - najpierw przegrał 1-4, a potem zremisował 1-1. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę PKO BP Ekstraklasy Zasady plebiscytu As Sportu 2021 możesz przeczytać w tym miejscu.By przejść do głosowania - kliknij w tym miejscu!