Jacek Zieliński, zapytany o to, czy prawdą są informacje o tym ultimatum, zareagował: - Nie musiano stawiać mi ultimatum. Ja zdawałem sobie sprawę, jakiej wagi jest to mecz. Nam punkty zdobyte w nim były potrzebne jak ... tlen do życia. Ale nie zdobyliśmy ich i skomplikowaliśmy sobie sprawę. Ja też czuję się za to odpowiedzialny, to nie jest tak, że to tylko wina drużyny. Zawsze najpierw szukam winy u siebie i zawsze tak u nas będzie - odparł trener Cracovii. - Zagraliśmy tragicznie dzisiaj i sam się zastanawiam, skąd się to wzięło: takie decyzje, takie wybory. Takie mecze są, że czasem nic nie wychodzi. Skomplikowaliśmy sobie bardzo sytuację - dodał, mając na myśli walkę o pierwszą "ósemkę". Zieliński odniósł się też do gestu poparcia, jakie otrzymał z trybun.- Zawsze miło jest, jak kibice stoją za trenerem, okazują poparcie. Ja się bardzo z tego cieszę. Fajnie, że docenili to, co do tej pory zrobiłem w Krakowie. To były miłe początki tego meczu. Jeszcze raz chciałem podziękować kibicom, że są z nami - mówił szkoleniowiec. - Zawsze unikam komentowania meczu na gorąco, bo zawsze można coś powiedzieć i zrobić komuś krzywdę. W defensywie robiliśmy straszne "babole". Ten mecz trzeba jednak spokojnie oglądnąć. Jedno jest pewne: zawiedliśmy kibiców i pragnę ich za to przeprosić - bił się w piersi. - Mówienie, że bramki traciliśmy przez błędy samej defensywy nie jest trafne. Problem był w grze defensywnej ogólnie. Dzisiaj cały zespół zawiódł. Np. przy jednej z bramek Damian Dąbrowski mógł piłkę odebrać ze dwa razy, choćby sfaulować, ale tego nie zrobił i tak to się skończyło - analizował. - Od teorii do realizacji jakaś droga jest, raz krótsza, raz dłuższa. Myślę, że gdybyśmy zagrali mądrze, wielu strat można by uniknąć. Mizernie też zaprezentowaliśmy się z przodu. Za mało sytuacji sobie stwarzaliśmy. Bramka strzelona też była taka "łatana": strzał i dobitka - powiedział. Brak Piotra Polczaka w meczowej "osiemnastce" był decyzją Zielińskiego, którą uzasadnił następująco:- Postanowiłem, że Piotrek obejrzy ten mecz z boku. On też miał ostatnio parę bramek na sumieniu - zakończył Jacek Zieliński.Z Krakowa: Adrianna Kmak, Michał Białoński