Zapis relacji z meczu Cracovia - Zaglębie Sosnowiec Zapis relacja z meczu dla urządzeń mobilnych W Cracovii nikt głośno o tym nie mówił, ale wygrana z Zagłębiem na swoim stadionie była obowiązkiem. Z 12 meczów wyjazdowych sosnowiczanie przegrali aż dziewięć i trzy zremisowali, a przecież Cracovia to najlepiej punktujący zespół w ostatnich kolejkach. Niepokój w obozie "Pasów" wzbudziło jednak ubiegłotygodniowe zwycięstwo Zagłębia z Koroną Kielce (4-1), a także porażka krakowian w Płocku (2-3). Wygląda jednak na to, że przypadku obu drużyn wszystko wróciło na wcześniej wytyczone tory. Przeciwko Cracovii Zagłębie znów spisało się słabo i zaprezentowało niewiele, co mogłoby dawać nadzieje na utrzymanie tego zespołu w Ekstraklasie. Kilka ostrych wślizgów obrońców Cracovii zniechęciło ofensywnych graczy sosnowiczan do rozgrywania piłki, a defensywa beniaminka miała szczęście, że piłkarze Michała Probierza podczas ostatniego podania zachowywali się jak podczas zawodów w kopaniu piłki na oślep. Krakowianie kilka razy rozegrali składnie piłkę w środku pola, przerzucali ją na skrzydło, ale właśnie wtedy zawodziły dośrodkowania. W końcu jednak sprawę w swoje ręce wziął Diego. Tym razem wbił wzrok w murawę, holował piłkę przez dobre 20 metrów, a z każdym krokiem wydawało się, że na pewno ją straci. Obrońca Cracovii ostatkiem sił podał jednak do Airama Cabrery, a ten znów udowodnił, że jego sprowadzenie było strzałem w dziesiątkę. Hiszpan przyjął piłkę ok. 25 metrów od bramki, odwrócił się i precyzyjnym strzałem posłał piłkę między słupkiem a ręką bramkarza. Ławka rezerwowych Cracovii eksplodowała, a Cabrera z gola pobiegł cieszyć się wraz z Probierzem. Gospodarze poszli za ciosem i już do przerwy mogli rozstrzygnąć spotkanie, ale uderzenie Oleksija Dytiatieva zostało zablokowane, a Javi Hernandez pomylił się nieznacznie. Krakowianom najwięcej problemów sprawiał Szymon Pawłowski, który w obecnej formie przewyższa kolegów z drużyny umiejętnościami o głowę. Były zawodnik m.in. Lecha Poznań tuż przed przerwą przyłożył piekielnie mocno, ale piłka trafiła w poprzeczkę. W 54. minucie wydawało się, że jest już po meczu. Cabrera został sfaulowany w polu karnym przez Martina Totha i po analizie VAR sędzia Mariusz Złotek podyktował rzut karny. Napastnik Cracovii uderzył w środek i było 2-0 (to ósmy gol Hiszpana w tym sezonie). Cracovia nie dość, że prowadziła, to jeszcze kontrolowała grę. Piłka w większości przebywała na połowie sosnowiczan, a większość ich kontr kończyła się na dwóch podaniach. Ale nie ta z 73. minuty, gdy Patrik Mraz przedarł się skrzydłem, zagrał do Tomasz Nawotki, a ten pokonał Michała Peszkovicza. W ten sposób "Pasy" zafundowały sobie nerwową końcówkę, a serca kibiców gospodarzy zadrżały, gdy Michał Helik przecinał podanie i o mały włos nie wpakował piłki do swojej bramki. Ostatnie akcje kibice oglądali na stojąco w obawie przed stratą punktów, która z mającym niewiele argumentów Zagłębiem byłaby szczególnie bolesna. Sosnowiczan na zdobycie bramki nie było jednak stać. Oprócz wygranej Cracovia może być zadowolona z jeszcze jednego faktu - żaden z zawodników "Pasów" nie "wykartkował się" na najbliższe spotkanie z Wisłą Kraków. Z Krakowa Piotr Jawor Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 2-1 (1-0) Bramki: Cabrera (39. podanie Diego, 54. z rzutu karnego) - Nawotka (73. podanie Mraza) Cracovia: Peszkovicz - Rapa, Dytiatiev, Helik, Diego - Wdowiak (76. Pik), Dąbrowski (79. Dimun), Gol, Hernandez, Hanca - Cabrera (89. Piszczek). Zagłębie: Hrosso - Mygas (90. Heinloth), Polczak, Toth (73. Ivanishvili), Mraz - Nawotka, Możdeń, Gressak, Udovicić - Pawłowski, Nowak (59. Milewski). Żółte kartki: Dąbrowski, Hernandez - Toth, Nawotka. Polczak. Sędziował: Mariusz Złotek. Widzów: 9413. Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy Ranking Ekstraklasy - sprawdź!