- Już po frekwencji na konferencji widać, że czeka nas niecodzienne spotkanie - mówi trener Michał Probierz. W niedzielę (godz. 18) jego Cracovia podejmuje Wisłę Kraków.
W sali konferencyjnej stawiło się blisko 20 dziennikarzy. Na stole kilka sprzętów do nagrywania wideo, kilka mikrofonów wycelowanych w szkoleniowca. Takie widoki przy Wielickiej można zastać tylko w przypadku zmiany szkoleniowca oraz właśnie derbów.
- Wiemy jak ważne jest to spotkanie dla wszystkich i cieszę się, że powoli zaczynamy wchodzić na właściwe tory, choć po meczu z Zagłębiem Sosnowiec (1-1) czuję spory niedosyt, bo przy większej cierpliwości mogliśmy wygrać - uważa Probierz.
Dodatkowy smaczek
Mimo to szkoleniowiec nie wygląda na zmartwionego. Co prawda jego drużyna zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, ale w ostatnich dwóch spotkaniach zdobyła cztery punkty, czyli o jeden więcej niż w ośmiu wcześniejszych.
Kibice na fatalny początek sezonu przymkną jednak oko, jeśli w niedzielę Cracovia wygra derby.
- Takie mecze dla wszystkich mają dodatkowy smaczek. Po zawodnikach już widzę dużą koncentrację i zaangażowanie. Na treningach odbywa się mocna walka o załapanie się do kadry meczowej, choć muszę przyznać, że niektórzy zbyt łatwo się poddają. Niestety, ale brakuje im woli walki - podkreśla Probierz i dodaje:
- Do derbów przygotowujemy się normalnie, ponieważ musimy popracować nad pewnymi elementami, z którymi mamy problemy. Szukamy rozwiązań, żeby nasza gra wygląda jeszcze lepiej. Musimy więcej uderzać i stwarzać więcej sytuacji. Kolejny krok już zrobiliśmy, więc w drużynie jest więcej optymizmu, ponieważ zawodnicy widzą efekty.
Eliminowanie atutów
W zupełnie innej sytuacji jest Wisła. Piłkarze Maciej Stolarczyka przez jedną kolejkę byli nawet liderem, choć skazywano ich na walkę co najwyżej o grupę mistrzowską. Po dwóch porażkach z rzędu spadli jednak na szóstą pozycję.
- Wielu ludzi ocenia, że Wisła ma nowy zespół, tymczasem w 90 proc. tworzą go ci sami zawodnicy, co wcześniej. Może byli to rezerwowi, ale jednak w tej drużynie byli. Teraz weszli i grają. Musimy więc jak najlepiej przygotować się na to spotkanie i wyeliminować atuty rywali, bo chcemy jak najszybciej odbić się od dna i doskoczyć do środkowej strefy - podkreśla Probierz.
Piotr Jawor