Mateusz Szczepaniak był jednym z bardziej wyróżniających się zawodników w meczu Cracovii ze Śląskiem (1-0). "Pasy" zapisały na konto trzy punkty pierwszy raz od 10 lutego. - Każdy z nas oddał wszystko, co miał w nogach i biegał tyle, ile mógł - mówił po spotkaniu Szczepaniak.
Cracovia jest drużyną, która musi bronić się przed spadkiem. Wygrana w meczu ze Śląskiem była jej pierwszą od 175 dni.
- Mamy na tyle silny zespół, że możemy wyjść z każdego kryzysu tak, jak to teraz pokazaliśmy. Może nie było pięknej gry, ale zostawiliśmy serce na boisku i wygraliśmy 1-0. Cieszymy się, ale przed nami jeszcze długa droga, żeby być usatysfakcjonowanym - przyznał po meczu Szczepaniak.
W starciu ze Śląskiem Cracovia oddała aż 28 strzałów, z czego sam Szczepaniak siedem. Do siatki rywala piłka wpadła jednak tylko raz, w dziewiątej minucie, po uderzeniu Piotra Polczaka.
- Na pewno da nam to jakiegoś kopa, nie wiem, czy mocnego. W tym momencie zwycięstwo było nam bardzo potrzebne - mówił napastnik "Pasów".
Z Krakowa Adrianna Kmak