Ekstraklasa: wyniki, terminarz, strzelcy, gole W ośmiu meczach tego sezonu Cracovia wywalczyła tylko sześć punktów. To rozczarowujący wynik, ale pewien wpływ na tak skromny dorobek miały pomyłki arbitrów na niekorzyść krakowskiego zespołu. Tak było w poprzednim spotkaniu z Jagiellonią Białystok, gdy rywale zdobyli wyrównującą bramkę ze spalonego. We wcześniejszym meczu ze Śląskiem we Wrocławiu przeciwko "Pasom" został podyktowany niesłusznie rzut karny, mimo że sytuacja ta była przedmiotem analizy systemu VAR. To przesądziło o porażce 1-2. Trener Probierz w zdecydowany sposób wypowiadał się na temat pracy arbitrów. Teraz jednak sprawia wrażenie zrezygnowanego. - Polska piłka straciła wielkiego pasjonata, nie interesuje mnie już nic oprócz tego co dzieje się w moim klubie. Budowanie zespołów, stawianie na młodzież nie ma sensu i jest gwoździem do trumny dla każdego trenera. Tak jest w naszym przypadku. Wstawiałem do gry młodego Kamila Pestkę, a w derbach z Wisłą sędzia pokazał mu dwie żółte kartki nie dając wcześniej żadnego sygnału ostrzegawczego. We Wrocławiu wpuściłem Sylwestra Lusiusza i choć nie popełnił faulu, podyktowano przeciwko nam rzut karny, a do chłopaka zgłaszano pretensje. U nas sędziowie są ważniejsi niż piłkarze i trenerzy. Potem się dziwimy, że w naszych zespołach nie grają polscy piłkarze. Stawianie na młodzież niesie za sobą większe ryzyko popełnienia błędów, dlatego trenerzy wolą doświadczonych zagranicznych zawodników - powiedział Probierz. Szkoleniowiec "Pasów" nie chciał komentować przeprowadzonej w środę zmiany na stanowisku trenera Legii, gdzie Jacek Magiera został zastąpiony przez Chorwata Romero Jozaka. - Nie mój cyrk, nie moje małpy - odparł w swoim stylu. Według Probierza taka zmiana skomplikuje nieco przygotowania do niedzielnego spotkania, gdyż trudno przewidzieć, jakich zmian w warszawskim zespole dokona Chorwat. Probierz ma też nadzieję, że jego drużyna zacznie w końcu grać lepiej i zdobywać punkty. - Nie ma co się obrażać na krytykę. Pocieszające jest to, że w ostatnim meczu praktycznie nie pozwoliliśmy Jagiellonii na wypracowanie sobie dobrych sytuacji, widać było, że poprawiliśmy defensywę. A jeśli chodzi o ofensywę, to wciąż nie wykorzystujemy okazji, aby podwyższyć prowadzenie. Wtedy łatwiej by się nam grało, a poza tym mielibyśmy margines bezpieczeństwa w końcówce w przypadku straty gola - ocenił Probierz. W Cracovii wciąż jest spora grupa zawodników, którzy leczą kontuzje. Szymon Drewniak będzie pauzował jeszcze minimum trzy tygodnie. Do Warszawy nie pojedzie kapitan zespołu Miroslav Covilo, który od dłuższego czasu ma problemy z kolanem, a także żołądkowe spowodowane przyjmowaniem leków przeciwbólowych. Pozytywną wiadomością jest to, że do zdrowia wrócili Jaroslav Mihalik i Sergei Zenjov. Powrót do składu tych zawodników zwiększy pole manewru w ofensywie. Cracovia nie potrafiła wygrać z Legią w Warszawie od 66 lat. Po raz ostatni udało się jej wywalczyć przy Łazienkowskiej komplet punktów 17 czerwca 1951 roku po zwycięstwie 4:2. Trener liczy, że tym razem uda się przerwać tę fatalną passę. - Ja i zespoły, które prowadziłem rozegrały w Warszawie wiele spektakularnych spotkań, które przeszły do historii polskiej piłki. Cracovia może skutecznie rywalizować z każdym zespołem w Polsce, tylko musimy się wzmocnić psychicznie, wykazać się większym cwaniactwem. Dużo nad tym ostatnio pracowaliśmy - przyznał Probierz.