Probierzowi spadł kamień z serca. Świadczy o tym widok tuż po zakończeniu meczu, kiedy trener obejmuje się z całym sztabem szkoleniowym w geście radości.Trudno mu się jednak dziwić. "Pasom" ostatnio szło jak po grudzie. Do soboty czekały na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. I nie przyszło ono łatwo. Jeszcze w pierwszej połowie Cracovia kontrolowała sytuację. Miała wyśmienitą okazję na objęcie prowadzenia, ale Marcos Alvarez przegrał pojedynek w sytuacji sam na sam z Pavelsem Šteinborsem. Na szczęście napastnik został sfaulowany w polu karnym pod koniec tej części gry, a Pelle van Amersfoort pewnie wykorzystał "jedenastkę". Wiąże się z tym zabawna sytuacja. Probierz był bowiem tak zaaferowany, że zawołał do siebie Sylwestra Lusiusza i zaczął mu tłumaczyć, jak drużyna ma rozegrać rzut... wolny. Dopiero zawodnik uświadomił mu, że ta analiza na razie im się nie przyda, ponieważ to rzut karny. To był jednak dopiero koniec pierwszej połowy. Jakie emocje musiał trener przeżywać po przerwie, kiedy zespół się wycofał, być może za jego radą, i to Jagiellonia przejęła inicjatywę?Momentami było bardzo groźnie pod bramką "Pasów", ale goście wykorzystali tylko jedną sytuację, kiedy do siatki z bliska trafił Jesus Imaz. Hiszpan lubi grać przeciwko Cracovii, to było jego dziewiąte spotkanie, w których zdobył siedem bramek.Jeszcze w doliczonym czasie 30-letni Hiszpan stanął przed szansą na wyrównanie, ale spudłował z pola karnego. Wcześniej najlepszej okazji dla Jagiellonii nie wykorzystał Andrzej Trubeha, który nie trafił w piłkę przed bramką po podaniu właśnie od Imaza, a w innych sytuacjach dobrze bronił Lukaš Hroššo, który miał też szczęście jak przy rykoszecie od Jakuba Jugasa, po którym piłka minęła jednak bramkę.Gospodarze nie byli bezzębni w drugiej połowie. Wyprowadzali kontry, a jedna zakończyła się golem. Piłkę na lewej stronie wymieniali między sobą Michal Sipliak i van Amersfoort, ta trafiła do Alvareza, który przegrał jeszcze do Sergiu Hanki, a ten wykończył całą akcję. Cracovia - Jagiellonia. Co można powiedzieć po zwycięstwie? Probierz na konferencjach prasowych cały czas utrzymywał, że wierzy w drużynę i że nie jest ona taka słaba, jak wskazywało ostatnie miejsce w tabeli. W sobotę okazało się, że jeśli dobrze zagra kilku ofensywnych graczy - Alvarez, van Amersfoort, atakujący skrzydłem Sipliak, to Cracovia ma szansę z każdym rywalem. Potrzeba też jednak pewności w bramce, którą bardziej daje Hroššo niż niedoświadczony Karol Niemczycki. To tyle o plusach. Słabo, mimo strzelonego gola zagrał Hanca, nie popisał się Cornel Rapa, który przy straconym golu najpierw dał się ograć Bojanowi Nasticiowi, ten dośrodkowywał piłkę w pole karne z lewej strony, następnie akcja gości jeszcze trwała, a na jej zakończenie rumuński obrońca nie upilnował wybiegającego mu zza pleców Imaza. Młodzi Polacy w środku pola zagrali przyzwoicie, lepiej Lusiusz, ale Karol Knap dopiero zaczyna przygodę z pierwszym składem. Z kolei Kamil Pestka, grający na lewej obronie, od pewnego momentu "oddychał rękawami" i chyba w tym wypadku Probierz trochę za długo czekał, aby wpuścić Luisa Rochę.Okazało się też, że Cracovia nie ma zmienników, szczególnie w ofensywie. Rivaldinho, który zastąpił Alvareza, znowu niczego nie pokazał, a pretensje do niego jeszcze podczas meczu miał sam trener, pokazujący mu w pewnym momencie chyba, jak za spokojnie się porusza na murawie.Na trybunach przy Kałuży panowała jednak opinia, że nieważne jak, ale trzeba mecz z Jagiellonią wygrać. I to się udało. Odniesiono pierwsze zwycięstwo w sezonie i wydobyto się ze strefy spadkowej, choć tylko dzięki alfabetowi, bo Stal Mielec ma przecież tyle samo zdobytych punktów i identyczny bilans bramkowy. Poza tym spotkanie było przyjemne dla oka, były akcje z obu stron i kibice, którzy wybrali się na stadion, a także ci przed telewizorami nie mogli żałować, że poświęcili czas na jego oglądanie, co nie zawsze można było powiedzieć o pojedynkach z udziałem "Pasów". Bruk-Bet Termalica - Cracovia. Wymagający rywal Pierwsze trzy punkty zdobyte, teraz przed podopiecznymi Probierza trudne zadanie. Starcie z Bruk-Betem Termalicą na wyjeździe. Cracovii cięzko się grało w Niecieczy, nie wygrała tam żadnego meczu o stawkę. W Ekstraklasie doznała dwóch porażek, poza tym przegrała też w Pucharze Polski. Trzeba również pamiętać, że tuż przed startem sezonu obie drużyny zagrały ze sobą w Niecieczy dwa sparingi tego samego dnia i w obu górą były "Słonie", wygrywając 4-0 i 2-1. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę PKO BP Ekstraklasy