<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/cracovia-piast-gliwice,4805" target="_blank">Zapis relacji na żywo z meczu Cracovia - Piast Gliwice</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/cracovia-piast-gliwice,id,4805" target="_blank">Relacja z meczu dla urządzeń mobilnych</a> Mecz w Krakowie był zapowiadany jako pojedynek dwóch osób, które w zeszłym roku niemal doprowadzili Jagiellonię Białystok do mistrzostwa Polski - Michała Probierza i Konstantina Wasiljewa. Pierwszy z nich już w debiucie przeprowadził rewolucję w składzie Cracovii, posyłając do gry m.in. 20-letniego Adama Wilka i 19-letniego Kamila Pestkę. Drugi zaś do Piasta wracał po rocznej przerwie i chciał jak najlepiej pokazać się w swoim nowym-starym klubie. Mecz obfitował w twarde wejścia i faule, nic więc dziwnego, że pierwsze groźne sytuacje miały miejsce właśnie po stałych fragmentach gry. W drużynie "Pasów" ich wykonawcą był Jaroslav Mihalik, natomiast ze strony Piasta groźnie strzelał właśnie Wasiljew. Na bramki także nie musieliśmy długo czekać. W 13. minucie fatalny błąd popełnił Jakub Szmatuła, który wyszedł do dośrodkowania Mateusza Wdowiaka, ale dał się uprzedzić Sergeiemu Zenjovowi. Estończyk zdobył bramkę już w swoim debiucie w Cracovii. Nie minęła minuta, a Piast już odrobił stratę. Pestka złamał linię obrońców, dzięki czemu Maciej Jankowski nie znalazł się na pozycji spalonej. Napastnika drużyny Dariusza Wdowczyka zagrał płasko wzdłuż bramki, a do piłki na dziesiątym metrze dopadł Gerard Badia. Strzelił mocno w róg bramki, czym pokonał bramkarza rywali. Do Adama Wilka szczęście uśmiechnęło się chwilę później, gdy po zamieszaniu w polu karnym piłka wylądowała na poprzeczce jego bramki. Pecha z kolei miał strzelec bramki dla ekipy z Gliwic. Badia niefortunnie wykonał wślizg, przez co nabawił się kontuzji kolana i musiał opuścić boisko. Jego miejsce na placu gry zajął Martin Bukata. To Piast przeważał, ale przed doskonałą szansą na zdobycie bramki mogła stanąć Cracovia. Krzysztof Piątek przechwycił niedokładne podanie obrońcy i wychodził już na czystą pozycję, gdy na ziemię powalił go wracający Radosław Murawski. Sędzia Paweł Raczkowski ukarał zawodnika żółtą kartką, co było najniższym wymiarem kary. Druga połowa również zaczęła się od odważnych ataków Piasta. To zespół z Gliwic dłużej utrzymywał się przy piłce i przeprowadzał składniejsze akcje. Cracovia schowana na własnej połowie czekała na kontrataki. Michał Probierz wyraźnie nie był zadowolony z postawy swoich podopiecznych, dlatego już w 57. minucie przeprowadził podwójną zmianę, posyłając na boisko Szymona Drewniaka i Mateusza Szczepaniaka. Te zmiany jednak nie polepszyły gry Cracovii, a niedługo później także Piast utracił początkowy animusz i chęć do gry. Wyglądało to tak, jakby piłkarzom starczyło sił jedynie na pierwszą połowę, a na drugą wyszli z zaciągniętym hamulcem ręcznym. Ciśnienie kibicom podniosło się jedynie, gdy w końcówce meczu Deleu zatrzymał ręką uderzenie Macieja Jankowskiego, a arbiter wskazał na "wapno". Do piłki podszedł Wasiljew, ale strzelił ponad bramką. Estończyk mógł zostać bohaterem w pierwszym meczu po powrocie do starego zespołu, ale przesadził z siłą uderzenia. Mecz zakończył się remisem, który nie krzywdzi żadnej z drużyn, ale pokazuje, ze obie czeka jeszcze sporo pracy, jeśli chcą myśleć o miejscu w "ósemce" na koniec sezonu. Wojciech Górski Cracovia - Piast Gliwice 1-1 (1-1) Bramki: 1-0 Zenjov (13.), 1-1 Badia (14.) <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz</a> <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - kliknij!</a>