Miasto Kraków od dłuższego czasu próbuje sprzedać swoje udziały w Cracovii, a jedynym chętnym jest Comarch. Strony negocjują od miesięcy, a dziś nad sprawą trawa debata w Radzie Miasta Krakowa. Zwolennikiem zakupu akcji jest Janusz Filipiak, prezes Cracovii, który teraz znajduje się w stanie ciężkim. Rządy w klubie sprawuje jego żona, a w Comarchu - córka. Podejście do transakcji jednak wciąż się nie zmieniło - firma informatyczna chce nabyć pakiet akcji. Podczas dzisiejszej sesji rady miasta radny Grzegorz Stawowy zwrócił jednak uwagę na jedną rzecz. Comarch: Nie ma planów sprzedaży lub przeniesienia Cracovii Obawy kibiców starał się rozwiać Konrad Tarański, wiceprezes Comarchu. - Comarch zainwestował w Cracovię już ponad 200 mln zł, a to pokazuje, że mamy wolę długofalowego inwestowania w ten klub. Nie ma żadnych planów sprzedaży Cracovii lub przeniesienia jej w inne miejsce. Potrzebujemy 100 proc. akcji klubu, by go dokapitalizować - podkreśla Tarański. Być może jeszcze dziś radni zdecydują, czy akcje klubu zostaną sprzedane. Gdyby do tego doszło, to być może transakcję udałoby się przeprowadzić jeszcze w tym roku. PJ