Ostatnie zwycięstwo uspokoiło nerwową atmosferę wokół krakowskiej drużyny. "Pasy" mają już zagwarantowane miejsce w grupie mistrzowskiej, ale wciąż liczą, że uda im się jeszcze awansować na trzecią lub czwartą lokatę, co oznaczałoby, że w rundzie finałowej cztery spotkania rozgrywaliby na swoim stadionie. Zadanie to będzie trudne do wykonania, gdyż nie wszystko zależy do Cracovii, która oprócz wygranej z Wisłą Płock będzie musiała liczyć na potknięcie Lecha Poznań w starciu z Koroną Kielce lub Śląska Wrocław z ŁKS-em. Trener Cracovii, po wygranej z Lechią był zadowolony nie tylko z trzech punktów, ale też ze stylu, jaki zaprezentowała jego drużyna. "Cały czas staraliśmy się tak grać, nie zawsze to wychodziło. Szukaliśmy różnych rozwiązań i je znaleźliśmy. Teraz musimy się skupić na tym, aby ten styl utrzymać" - powiedział. Przed sezonem Probierz deklarował walkę o mistrzostwo Polski. Obecnie strata jego drużyny do liderującej Legii Warszawa wynosi aż 15 punktów. "Legii można już gratulować tytułu. Widać, że ten zespół jest rozpędzony i tylko kataklizm mógłby sprawić, żeby tak się nie stało. Nie można jednak co miesiąc zmieniać zdania i mówić o innych celach. Chcieliśmy grać o mistrzostwo, więc dalej o nie walczymy" - stwierdził.