W kilka dni zmienił się nie do poznania. Wcześniej na konferencjach prasowych sadził kwiatki, by udowodnić, że nic nie powstaje od razu; przychodził w różowych okularach i hasłem: "niech polska piłka w końcu przejrzy na oczu" przygotowywał odprawy dla dziennikarzy dotyczące szkolenia młodzieży w Polsce. A teraz? Piątkowa konferencja przed meczem z Legią trwała góra 10 minut, czyli mniej niż czasami jeden wywód Probierza. Pytanie, odpowiedź, pytanie, odpowiedź - nic poza tym. Szkoleniowiec nie wyglądał jednak na obrażonego czy urażonego. Z każdym dziennikarzem tradycyjnie uścisnął dłoń, ale podczas odpowiedzi nie był już tak wylewny jak wcześniej. "Znikam medialnie" Każdą kwestię trener omawiał trzema-czterema zdaniami, a o kryzysie Legii nie chciał mówić wcale. Dziennikarze nie byli jednak zdziwieni, bo kilka dni wcześniej szkoleniowiec zapowiedział, że "znika medialnie". A stało się to nazajutrz po tym, gdy Komisja Ligi zdyskwalifikowała go na dwa mecze po przepychankach z Uroszem Korunem, zawodnikiem Piasta Gliwice. "Szanuję i respektuję karę którą otrzymałem. Jeżeli był to czyn tak wysoko oceniony cóż zrobić Trener jest w sumie nikim. Wielu ucieszy się bo nie udzielam od dzisiaj wywiadów j nie komentuje życia piłkarskiego. Tylko obowiązki Trenera. Znikam medialnie życzę wszystkim powodzenia" - napisał Probierz [pisownia oryginalna] na Twitterze, na którym nowe konto założył... około 20 dni wcześniej. Na pożegnanie szkoleniowiec jeszcze uściślił swoje słowa. "Tak na marginesie to się nie obraziłem , tt mam dalej ale milczenie jest złotem. Czekam na tych co teraz będą pisać o szkoleniu, bazach będą mówić o faktycznym stanie piłki a najbardziej na tych co będą robić. Ja w cafe futbol już powiedziałem po raz 20 co miałem do powiedzenia" - napisał Probierz [pisownia oryginalna]. "Można tłumaczyć..." W medialne zwierzę szkoleniowiec nie przeistoczył się także podczas piątkowej konferencji prasowej. Nie było już nic o szkoleniu młodzieży, stanie infrastruktury. Nic o polskiej młodzieży, obcokrajowcach, zarządzaniem klubami. Tylko konkretne odpowiedzi, choć wcześniej na porządku dziennym na jego konferencjach było wbijanie szpilek, niekonwencjonalne zachowania czy opowiadanie fraszek. Probierz do tego stopnia angażował się w te wystąpienia, że często były one nazywane show, a nie konferencjami. W piątek szkoleniowiec został zapytany, jak teraz będzie wyglądała jego aktywność medialna.- Uważam, że czasem jest za dużo tego mówienia, a ludzie i tak po swojemu wszystko zinterpretują. Można coś komuś tłumaczyć, ale jest to bardzo trudne... Skupiam się teraz na tym, co do mnie należy, czyli pracy trenerskiej. Inni niech teraz się wykazują - uciął szkoleniowiec. W niedzielę Cracovia podejmuje Legią Warszawa (godz. 18, relacja w eurosport.interia.pl)Piotr Jawor <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę polskiej Ekstraklasy</a>