<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/cracovia-legia-warszawa,5071" target="_blank">Kliknij, aby zobaczyć zapis do relacji na żywo z meczu Cracovia - Legia Warszawa</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/cracovia-legia-warszawa,id,5071" target="_blank">Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne</a> Sporadyczny doping. bojkot trybun i chyba najmroźniejszy wieczór w roku - jeśli coś mogło uratować ten wieczór przy Kałuży, to tylko poziom meczu. I zaczęło się nieźle, bo w pierwszej części oba zespoły miały po trzy okazje do zdobycia gola, a lepszej piłkarsko Legii gospodarze postawili się kontratakami i dośrodkowaniami. Jeśli klasę drużyn oceniać po liczbie podań z pierwszej piłki, to mistrzowie Polski byli zespołem zdecydowanie lepszym. Trzy szybkie zagrania i krakowianie wzrokiem szukali piłki, podczas gdy Jarosław Niezgoda stał już przed Peszkoviciem, ale uderzył w słupek. Za moment Szymański huknął z dystansu minimalnie niecelnie, a Niezgoda kopnął w boczną siatkę. Legia grała szybciej i bardziej efektownie, ale jeśli ktoś miałby prowadzić, to Cracovia. Piłkarze Michała Probierza grali tak, jak pozwalał im piłkarski potencjał, czyli czyhali na kontry i próbowali zaskoczyć dośrodkowaniami. A wykonawców do strzelania głową przynajmniej w teorii mieli niezłych. Tyle, że tym razem brakowało albo siły uderzenia, albo centymetrów. Głową uderzali Czovilo (za lekko), Piątek (minimalnie niecelnie), ale najbliżej zdobycia gola był Helik, ale piłkę po jego uderzeniu z linii wybił Pazdan. Wydawało się, że Cracovia się rozkręca i w końcu przełamie mistrzów Polski, gdy nagle znów błysnęła Legia. Veszovic wpadł w pole karne i zaczął taniec, za którym nie był w stanie nadążyć Pestka. Młody obrońca Cracovii kręcił się i rzucał po ziemi, byle zablokować strzał gracza Legii, ale w końcu na wysokości zadania musiał stanąć Peszković. Bramkarz Cracovii skórę uratował kolegom też na początku drugiej części. Gospodarze stracili piłkę przed swoim pole karnym, trafił ona do Hamalainena, ale uderzenie Fina zdołał odbić bramkarz, a tuż przed linią bramkową piłkę wygarnął jeszcze Helik. Chwilę wcześniej niemal identyczna sytuację miał Piątek. Popatrzył na Malarza, poszukał wolnego miejsca i... kopnął prosto w bramkarza Legii. Przez ostatnie pół godziny z murawy wiało już jednak chłodem. Legia już wcale nie była lepsza, za to Cracovia jakby obawiała się, że za kolejny kontratak zostanie skarcona. W 88. minucie Pazdan mógł przechylić szalę na korzyść mistrzów Polski, ale jego uderzenie głową minimalnie minęło bramkę Peszkovicia. Po remisie Legia ma tyle samo punktów co lider Jagiellonia Białystok, a Cracovia zajmuje 11. miejsce. Z Krakowa Piotr Jawor Cracovia - Legia Warszawa 0-0 Żółta kartka - Cracovia: Matic Fink. Legia Warszawa: Adam Hlouszek, William Remy, Artur Jędrzejczyk. Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 2 152. Cracovia: Michal Peszković - Matić Fink, Michał Helik, Ołeksij Dytiatjew, Kamil Pestka - Milan Dimun, Miroslav Covilo - Sergei Zenjov (81. Antonini Culina), Javi Hernandez (89. Szymon Drewniak), Deniss Rakels - Krzysztof Piątek (89. Nicolai Brock-Madsen). Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Artur Jędrzejczyk, William Remy, Michał Pazdan, Adam Hlouszek (46. Eduardo da Silva) - Krzysztof Mączyński, Domagoj Antolić, Sebastian Szymański (73. Michał Kucharczyk) - Marko Veszović, Jarosław Niezgoda (81. Miroslav Radović), Kasper Hamalainen. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy</a> <a href="https://eurosport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=105&gwId=57523&posId=&sort=0" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - sprawdź!</a>