Szkoleniowiec "Pasów" nie mógł wybaczyć sędziemu Bartoszowi Frankowskiemu, błędnej jego zdaniem decyzji o uznaniu zwycięskiej bramki dla Legii. Jeszcze podczas spotkania, trener Cracovii szukał sprawiedliwości u arbitra technicznego, ale zamiast weryfikacji trafienia Prijovicia, wyleciał na trybuny. - Nie chodziło mi o to, że Lewczuk mógł faulować, tylko o to, że Lewczuk wyciął Cetnarskiego przy bramce! Niech mi ktoś powie, że to było czyste zagranie! - grzmiał po meczu Zieliński. Dodał, że arbiter z Torunia popełnił w sobotnim spotkaniu kilka bardzo kontrowersyjnych decyzji. - On swoje błędy równa tym, że ja ląduję na trybunach - stwierdził trener krakowian. Ekstraklasa - sprawdź terminarz, wyniki oraz tabelę!