Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Cracovia - Lech Poznań! Zapis relacji można zobaczyć również na urządzeniach mobilnych Pod Wawelem, w meczu przyjaźni spotkały się dwa zespoły, które preferują otwarty futbol. To gwarantowało kibicom, którzy zasiedli między sobą na trybunach pełne sytuacji podbramkowych widowisko. Cracovia starała się prowadzić grę, ale z akcji nie potrafiła za wiele zdziałać. Lepsze okazje do strzelenia bramki miała po stałych fragmentach. Dwukrotnie po dośrodkowaniach Tomasza Brzyskiego z rzutu wolnego, celnie uderzał Miroslav Czovilo, ale za każdym razem za lekko, aby zaskoczyć Matusza Putnockiego. Lech miał zdecydowanie lepsze sytuacje. Oko w oko z Grzegorzem Sandomierskim stanął Radosław Majewski, ale zamiast dogrywać, z ostrego kąta zdecydował się uderzyć i trafił wprost w bramkarza "Pasów". Na prawym skrzydle szalał Szymon Pawłowski, który do linii pola karnego, robił z rywalami co chciał, ale brakowało mu wykończenia. "Kolejorz" spróbował więc z dystansu, a sygnał dał Maciej Gajos, który huknął w 38. minucie w samo okienko krakowskiej bramki. Cracovię przed tragedią uchronił jednak Sandomierski, który fenomenalnie interweniował. Z pomysłu Gajosa postanowił skorzystać Marcin Budziński, który w 44. minucie, przejął piłkę, obrócił się i z około 30 metrów przymierzył pod poprzeczkę. Strzał był idealny, a Putnocky, choć dobrze ustawiony, nie miał żadnych szans i Cracovia zeszła do szatni ze skromnym prowadzeniem. Po przerwie, Lech nie miał już takich dobrych okazji. Gospodarze grali dużo dokładniej w obronie, a przymusowe wejście Roberta Litauszkiego, który nie grał od drugiej kolejki, wyszło krakowianom na dobre. Węgier wyłączył z gry Dawida Kownackiego, a potem znacznie utrudnił życie Marcinowi Robakowi. Do wyrównania mógł doprowadzić Gajos, ale jego strzał z dystansu pewnie odbił Sandomierski oraz Jevtić, który w 64. minucie uderzył za lekko. Prowadzenie Cracovii powinien podwyższyć Mateusz Szczepaniak, ale po kiksie Jana Bednarka, za szybko zdecydował się na strzał i fatalnie chybił. Kolejna okazja przyszła dopiero kwadrans przed końcem, ale była to więcej niż stuprocentowa szansa. Krzysztof Piątek otrzymał piłkę na wolne pole i stanął niemal sam na sam z Putnockim. Snajpera "Pasów" dogonił jednak Lasse Nielsen i utrudnił mu zadanie. Piątek w konsekwencji minął obu, ale potem padł na murawę. Powtórki pokazały, że rywal nie spowodował bezpośrednio jego upadku. Niewykorzystana okazja zemściła się błyskawicznie. Majewski dośrodkował z rzutu wolnego, a piłkę do bramki krakowian wpakował Nielsen. Ostatnie kilkanaście minut to wymiana ciosów, ale mało skuteczna z obu stron. Dopiero w doliczonym czasie gry, "piłkę meczową" na nodze miał Majewski, ale podobnie jak w pierwszej połowie, zmarnował okazję, tym razem uderzając obok bramki. Lech nie wygrał w Krakowie od listopada 2013 roku, kiedy rozgromił Cracovię 6-1. "Kolejorz" zakończy rok na piąty miejscu, a Cracovia musi czekać na niedzielny mecz Górnika Łęczna. Jeśli drużyna z Lubelszczyzny wygra w Warszawie, "Pasy" spędzą zimę w strefie spadkowej. Po meczu powiedzieli: - Bardzo chcieliśmy zdobyć trzy punkty, ale niestety wymknęły nam się w końcówce z rąk. Jesteśmy bardzo źli i sfrustrowani, bo mieliśmy Lecha na dobicie. Prowadziliśmy 1:0, mieliśmy okazje Piątka i Szczepaniaka. W meczu z tak klasowym rywalem jak Lech, musieliśmy się zachować inaczej i nie popełniać takich błędów. Daliśmy się zepchnąć i skończyło się to bramką. Ten mecz dopełnił czarę tej rundy. Mieliśmy kilka spotkań, w których traciliśmy gole w przeróżny sposób. Mamy po tym meczu punkt i dużo do myślenia. Zobaczymy teraz, co będzie działo się zimą - powiedział trener Cracovii, Jacek Zieliński. - Jestem bardzo zadowolony z gry naszego zespołu. Nie jestem jednak zadowolony z wyniku. Mieliśmy w tym meczu dobre szanse, dominowaliśmy. To jednak rywal zdobył bramkę, taka jest piłka. Podobało mi się, jak drużyna pracowała. Nie tylko dzisiaj, ale przez ostatnie dwa miesiące. Nie mam pretensji do Putnocky'ego o straconego gola. Tak samo jak cały zespół zagrał dobry mecz. Wiedzieliśmy, że Budziński ma dobre uderzenie. My też mieliśmy dwie dobrej sytuacje. Strzelał Gajos, ale nie mieliśmy szczęścia - podsumował szkoleniowiec Lecha, Nenad Bjelica. Cracovia - Lech Poznań 1-1 (1-0) 1-0, Marcin Budziński (44.) 1-1, Lasse Nielsen (78.) Żółta kartka: Marcin Budziński (Cracovia). Sędzia: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 8 117. Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Deleu, Piotr Polczak, Hubert Wołąkiewicz (38, Robert Litauszki), Tomasz Brzyski - Jakub Wójcicki (73, Paweł Jaroszyński), Marcin Budziński, Miroslav Czovilo, Erik Jendriszek (46, Sebastian Steblecki) - Krzysztof Piątek, Mateusz Szczepaniak. Lech Poznań: Matusz Putnocky - Tomasz Kędziora, Lasse Nielsen, Jan Bednarek, Tamas Kadar - Darko Jevtić, Maciej Gajos (74, Dariusz Formella), Radosław Majewski, Abdul Aziz Tetteh, Szymon Pawłowski (63, Marcin Robak) - Dawid Kownacki (83, Paweł Tomczyk). Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy Ranking Ekstraklasy - kliknij!