Trener Zieliński objął "Pasy" w kwietniu, gdy zespół po porażkach z Ruchem i Pogonią dramatycznie bronił się przed spadkiem. Był na trzecim miejscu od końca, mając zaledwie dwa punkty przewagi nad ostatnim Zawiszą. Za wyjątkiem bramkarza Grzegorza Sandomierskiego i obrońcy Huberta Wołąkiewicza w szatni Cracovii nazwiska pozostały te same, ale zespół jest całkowicie odmieniony. - Na grę Cracovii miło się patrzy, bardzo trudno się przeciw niej gra, to główny kandydat razem z Legią do dogonienia Piasta i zdobycia mistrzostwa Polski - bez kurtuazji mówi trener ostatniej ofiary Cracovii - Podbeskidzia - Robert Podoliński. Te słowa z pewnością nie przychodzą mu łatwo, gdyż to właśnie jego zastąpił w kwietniu Zieliński, gdy zespołowi szło jak po grudzie. Dotychczasowe zdobycze Zielińskiego z najstarszym polskim klubem są imponujące: - w pierwszym meczu wygrana na wyjeździe z Zawiszą 3-0, natychmiastowe wywindowanie zespołu z 14. Na 9. miejsce. Wyżej się nie dało, z uwagi na podział tabeli; - pierwsze ekstraklasowe wygrane derby na wyjeździe po 56 latach, ale wtedy "Pasy" - mimo wygranej 3-2 przy Reymonta - spadła z ekstraklasy; - po raz pierwszy w nowożytnych czasach Cracovia jest zespołem strzelającym najwięcej bramek w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dzięki wygranej 4-1 nad Podbeskidziem krakowianie - pod względem zdobytych bramek - wyprzedzili idącą z nimi dotychczas łeb w łeb Legię; - pod jego skrzydłami indywidualnie rozwijają się piłkarze. Bartosz Kapustka stał się przebojem reprezentacji Polski, obserwują go mocne zagraniczne kluby. Odkurzony Mateusz Cetnarski jest obserwowany przez FC Koeln. - odkąd Zieliński przejął "Pasy" zespół z ul. Kałuży jest najlepiej punktującym w całej lidze! Nad grą "Pasów" rozpływają się najwięksi koneserzy futbolu. Nic dziwnego, że z takim fachowcem jak Zieliński Cracovia pragnie przedłużyć kontrakt. Ten obecny wygasa w czerwcu 2016 roku. Z naszych informacji wynika, że odbyła się już pierwsza tura negocjacji. Obie strony wyraziły zainteresowanie dalszą współpracą, jednak nie wszystkie warunki brzegowe nowej umowy udało się uzgodnić. "Pasy" już nie raz pokazały, że potrafią dopiąć swego w takich rozmowach, czego udowodniły przy prolongacie kontraktu z Bartoszem Kapustką. Wschodząca gwiazda polskiej piłki - za radą menedżera - długo nie chciał przystać na pierwszą propozycję (ok. pięciu tys. zł miesięcznie), w końcu dopiął swego i obie strony były zadowolone. We wrześniu Bartosz przedłużył kontrakt do czerwca 2018 roku. Autor: Michał Białoński