- Straciliśmy gola po stałym fragmencie i zamieszaniu podbramkowym. W drugiej połowie też mieliśmy kontrolę nad grą, stwarzaliśmy sytuacje, ale nie udało się zdobyć bramki. Pozytywne jednak jest to, że kreowaliśmy okazje i staraliśmy się za wszelką cenę strzelić gola - uważa Wdowiak. Nie zmienia to jednak faktu, że Cracovia jest w poważnym kryzysie. Co prawda wydawało się, że zawodnikom trenera Michała Probierza udało wrócić się na właściwe tory po serii sześciu porażek, ale w ostatnich trzech spotkaniach zdobyli tylko cztery punkty. Efekt? Spadek na szóstą pozycję w tabeli. "Pasy" mogłyby być blisko podium, gdyby krakowianie w meczu z Jagiellonią byli skuteczniejsi. - Gdybyśmy zachowali się w kilku okazjach trochę lepiej, to mielibyśmy punkty. Jednak stało się inaczej. Trudno znaleźć sensowną odpowiedź na pytanie, dlaczego byliśmy nieskuteczni. Gdybyśmy to wiedzieli, byłoby łatwiej. Musimy pracować nad tym na każdym treningu. Dochodzimy do sytuacji, ale musimy trenować wykończenie. Możemy zrobić tylko tyle i aż tyle. Tylko i wyłącznie praca może sprawić, że nastąpi poprawa - przyznaje Wdowiak.