Dla Jendriszka miniony sezon był nieudany. W 31 meczach strzelił tylko jednego gola i zanotował jedną asystę. Nic zatem dziwnego, że Cracovia zrezygnowała z przedłużania z nim współpracy. Słowacki napastnik szybko znalazł nowego pracodawcę w Grecji. Jego nowy klub - AO Xanthii w minionym sezonie zajął 6. miejsce w ekstraklasie, zabrakło mu jednej pozycji, by awansować do pucharów europejskich. W reprezentacji Słowacji Erik rozegrał 33 spotkania, strzelając cztery bramki. Po raz ostatni w barwach narodowych zagrał 23 maja 2014 roku, w wygranym 2-0 meczu z Czarnogórą. Odchodząc z "Pasów", Jendriszek nie szczędził gorzkich słów klubowi z Kałuży. Opowiadał, że najpierw wiceprezes Jakub Tabisz obiecywał mu przedłużenie umowy, a później, gdy wrócił z urlopu, z dnia na dzień został odprawiony przez prezesa i właściciela Janusza Filipiaka.- Szkoda, że W Cracovii nie powiedzieli mi wcześniej, żebym mógł szukać klubu, a nie beztrosko odpoczywać na wakacjach. To typowa Cracovia: ważne decyzje z dnia na dzień, zaskakujące piłkarzy, kibiców, was - dziennikarzy. Dlatego trudno się dziwić, że w tym klubie nie jest łatwo - powiedział Jendriszek serwisowi Lovekrakow.pl. MB