Był czerwiec 2017 roku. 35-letniemu wówczas Słowakowi wygasała umowa z Koroną i w Kielcach nie zamierzali jej przedłużać. Peszkovicz miał już swoje lata, a w ostatnich sezonach miał problemy z wywalczeniem sobie miejsca w podstawowym składzie. - Miałem wtedy różne myśli, nie wiedziałem nawet, czy uda mi się jeszcze znaleźć klub. Tymczasem gram w Ekstraklasie, a do tego jeszcze awansowaliśmy do europejskich pucharów. Cóż, warto pracować i wierzyć w swoje umiejętności - przyznaje. "Było mi ciężko" Pomocną dłoń wyciągnęła Cracovia, a dokładniej Michał Probierz. Szkoleniowiec nie brał jednak Słowaka na bramkarza numer 1, widział dla niego raczej rolę solidnego zmiennika. Jednak już wiosną sezonu 2017/2018 Peszkovicz rozegrał większość spotkań, ale kolejne rozgrywki znów zaczął na ławce, bo Probierz wyżej cenił Maciej Gostomskiego. Gdy ten jednak dał plamę w derbach Krakowa, Peszkovicz znów otrzymał szansę.- Na początku sezonu trener zdecydował, że będę rezerwowym. Było mi ciężko, ale trzeba było zaakceptować decyzję. Czekałem jednak na okazję i jak już wszedłem do bramki, to nikogo do niej nie wpuściłem - uśmiecha się Słowak.W minionym sezonie Peszkovicz przeżywał drugą młodość. Miał jedną z najwyższych średnich obronionych strzałów w całej lidze i otarł się nawet o nominację do nagrody na najlepszego bramkarza Ekstraklasy. Słowak znalazł się tuż za trójką: Duszan Kuciak (Lechia Gdańsk), Pavels Steinbors (Arka Gdynia) i Frantiszek Plach (Piast Gliwice), który ostatecznie został uznany najlepszym bramkarzem ligi.- Starałem się pomagać chłopakom w zdobywaniu punktów. Na początku sezonu szło nam ciężko, ale później pokazaliśmy charakter. Dzięki temu mamy efekt w postaci awansu do europejskich pucharów, choć po 11 kolejkach szans na to nie dawali nam nawet najwięksi optymiści - uśmiecha się Peszkovicz. Konkurent już jest W Cracovii już rozpoczęto przygotowania do eliminacji Ligi Europejskiej. Choć piłkarze rozjechali się na urlopy, to w gabinetach przy Wielickiej trwa wytężona praca. Pierwsze jej efekty odkryto już dziś, bo "Pasy" poinformowały o podpisaniu 3-letniej umowy z Lukaszem Hroszszo, który ostatnio bronił w Zagłębiu Sosnowiec.- W każdej drużynie jest trzech bramkarzy i trzeba sobie z tym jakoś radzić. Ja łatwo do bramki nikogo nie wpuszczę - mówi Peszkovicz. Cracovia grę w eliminacjach Ligi Europejskiej zaczyna od I rundy (mecze 11 i 18 lipca). Piotr Jawor