<a href="https://nazywo.interia.pl/relacja/cracovia-arka-gdynia,5743" target="_blank">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Cracovia - Arka Gdynia!</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/cracovia-arka-gdynia,id,5743" target="_blank">Zapis relacji można również zobaczyć na urządzeniach mobilnych</a> Jeśli w poprzednim sezonie Arka była słaba, to w tym jest beznadziejna. W Krakowie piłkarze Jacka Zielińskiego mylili się w obronie, a w ataku obudzili się dopiero w doliczonym czasie gry i ani przez chwilę nie byli zagrożeniem dla krakowian. Gdyby jednak nie bramki, to spotkanie przy Kałuży mogłoby kandydować do najnudniejszego meczu kolejki. Kibice już po kilkunastu minutach zaczęli gwizdać na nieudane zagrania piłkarzy Michała Probierza, ale jeszcze gorzej prezentowali się ich rywale. Przed przerwą Arka w ofensywie zaprezentowała tylko strzał z rzutu wolnego Michała Nalepy, który na rzut rożny wybił Michał Peszkovicz. Za to gospodarze atakowali częściej, ale uderzenia albo fruwały nad poprzeczką, albo akcję kończyło niedokładne dogranie. W 30. minucie Pelle van Amersfoort dograł jednak ze skrzydła do Rafaela Lopesa, a ten umiejętnie obrócił się w polu karnym i pokonał Pavelsa Szteinborsa. Po tej bramce krakowianie zaczęli zwalniać grę i czekali na na zakończenie pierwszej połowy. Arka w ofensywie była jednak beznadziejna i nie była w stanie nawet skonstruować składnej akcji. Cracovia też nie dostała wiatru w żagle, ale niewiele trzeba było, żeby po raz drugi skarcić gości. W 45. minucie w niegroźnej sytuacji sfaulowany został David Jablonsky i sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Sergiu Hanca i zdobył swojego czwartego gola w tym sezonie. Tym samym znów stał się najskuteczniejszym graczem "Pasów", mając jedno trafienie więcej niż Lopes. Długo nic nie wskazywało, że Arka ma w planach jeszcze podnieść rękawicę. Przełomowa mogła być 67. minuta, ale Davit Schirtładze stojąc tylko przed Peszkoviczem uderzył bardzo niecelnie. Cztery minuty później Cracovia na boisku miała już 10 obcokrajowców, bo Filipa Piszczka zmienił Boja Czeczarić. Być może trener Probierz mógłby wystawić skład bez żadnego Polaka, ale ze względu na przepis o młodzieżowcu musiał grać Sylwester Lusiusz. Wydawało się, że w 89. minucie Arkę dobił van Amersfoort, który głową skierował piłkę do siatki. Chwilę później gdynianie zdołali jednak odgryźć się ładną bramką Schirtładze, po której nie cieszył się jednak nawet sam strzelec. Przed meczem oficjalnie pożegnani zostali Damian Dąbrowski oraz Marcin Budziński, którzy opuścili Cracovię. Pierwszy podpisał umowę z Pogonią Szczecin, drugi gra w Arce, ale w meczu z Cracovią spisał tak słabo, że został zmieniony już w przerwie. - Zawsze byłeś moim ulubionym piłkarzem - mówił przed spotkaniem do Budzińskiego Janusz Filipiak, prezes Cracovii. Z kolei Dąbrowski pożegnał się z kibicami łamiącym głosem, w końcu przy Kałuży spędził siedem lat. Cracovia - Arka Gdynia 3-1 (2-0) Bramki: Lopes (30.), Hanca (45. z rzutu karnego), van Amersfoort (89.). - Schirtładze (90.). Żółte kartki: Olczyk. Cracovia: Peszkovicz - Dytiatjew, Jablonsky, Ferraresso, Rapa - Dimun, Hanca, van Amersfoort, Lusiusz (81. Pik) - Piszczek (71. Czeczarić), Lopes (88. Rubio). Arka: Szteinbors - Maghoma, Olczyk, Danch, Helstrup - Deja, Nalepa, Młyński (65. Łoś), Budziński (46. Schirtładze) - Jankowski, Serrarens (80. Siemaszko). Widzów: 7341. Z Krakowa Piotr Jawor <a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy</a>