"Pasy" i tyszanie potrzebują więc tylko jednego zwycięstwa, aby zapewnić sobie udział w finale. Następne spotkania w tych parach w piątek - w Krakowie i Tychach. Wtorkowy pojedynek pokazał dobitnie, że JKH GKS jest innym zespołem na własnym lodowisku niż w obcych halach. Przecież w sobotę jastrzębianie przegrali pod Wawelem aż 1-8, ale w kolejnych dwóch meczach, na "Jastorze", byli równorzędnym rywalem dla Comarchu Cracovii. W poniedziałek potrafili nawet pokonać najlepszą drużynę sezonu zasadniczego po rzutach karnych, następnego dnia też postawili wysoko poprzeczkę. - Łatwy był tylko pierwszy mecz. Wiedzieliśmy, że tutaj trudno się wygrywa, w sezonie zasadniczym JKH GKS przegrał u siebie tylko dwa pojedynki. Spotkania w Jastrzębiu były przede wszystkim bitwą taktyczną. Dzisiaj byliśmy lepsi o jednego gola i z cieszymy się ze zwycięstwa - powiedział Rudolf Rohaczek, trener "Pasów". Jego podopieczni objęli prowadzenie w 15. minucie, gdy grali z przewagą. David Kostuch zza bramki poddał do stojącego przed nią Rafała Martynowskiego, a ten uderzeniem z bliska pokonał Kamila Kosowskiego. Na następne trafienie musieliśmy czekać do trzeciej tercji, choć wcześniej obie drużyny miały swoje szanse, ale krążek nie chciał wpaść do siatki. W końcu Comarch Cracovia podwyższyła prowadzenie. W 52. minucie Łukasz Wilczek wymienił "gumę" z Michałem Piotrowskim i wcisnął ją obok interweniującego Kosowskiego. To nie był koniec emocji. Gospodarze strzelili nawet gola, ale potem okazało się, że był on tylko honorowym. W 56. minucie, kiedy obie drużyny miały po jednym zawodniku na ławce kar, Mateusz Bryk popisał się potężnym uderzeniem spod linii niebieskiej, które wylądowało pod poprzeczką bramki strzeżonej przez Rafała Radzieszewskiego. O miejsca 1-4: JKH GKS Jastrzębie - Comarch Cracovia1-2 (0-1, 0-0, 1-1) Bramki: 0-1 Rafał Martynowski (15.), 0-2 Łukasz Wilczek (52.), 1-2 Mateusz Bryk (56.). JKH GKS: Kosowski - Bryk (2), Rimmel, Lipina (2), Kral, Danieluk - Labryga, Górny, Urbanowicz (2), Słodczyk, Bordowski - Dąbkowski, Pastryk, Kulas, Kąkol, Furo - Bychawski, Galant (2), Kiełbasa, Szczurek, Bernacki. Comarch Cracovia: Radziszewski - Wajda, Kłys (2), L. Laszkiewicz, Pasiut, D. Laszkiewicz (2) - Wilczek, Noworyta, Łopuski, Słaboń, Piotrowski - Witowski, Prokop, Kostuch (2), Dvořak (2), Martynowski - Landowski, Guzik, Kosidło, Rutkowski, Sarnik. Kary: po 8 minut. Widzów 1400. Stan rywalizacji play off (Comarch Cracovia musi wygrać trzy mecze, JKH GKS cztery) 1-2. Aksam Unia Oświęcim - GKS Tychy 2-4 (0-0, 2-3, 0-1) Bramki: 0-1 Radosław Galant (23.), 1-1 Robert Krajci (29.), 1-2 Michał Woźnica (33., karny), 1-3 Roman Szimiczek (35.), 2-3 Lukas Rziha (39.), 2-4 Josef Vitek (59.). Kary: Aksam - 14, GKS - 18 minut. Widzów 3500. Stan rywalizacji play off (Tychy muszą wygrać trzy mecze, Aksam Unia cztery) 1-2.