Saryarka (nie Sary-Arka, jak się błędnie podaje) to wizytówka ośmiozespołowej ligi Kazachstanu. Po rozegranych 10 meczach, mając jedno w spotkanie w zapasie, Saryarka prowadzi w tabeli z przewagą pięciu punktów nad Irtyszem. Dlatego to Kazachowie uchodzili za faworyta imprezy. Pozostali rywale "Pasów" wyglądają jak amatorzy. Cracovia zaczęła z animuszem i bardzo szybko strzeliła bramkę. Falowe ataki Polaków strzałem z dystansu zakończył golem Mariusz Dulęba ("guma" wpadła obok łapaczki bramkarza). Później przebudzili się Kazachowie. Wykorzystali okres osłabienia "Pasów" po faulu Mariusza Dulęby. Po dobrze rozegranym zamku Pikałow dostał krążek przed bramkę i musiał pokonać Rafała Radziszewskiego. W II tercji znowu agresywniejsi byli gospodarze. Gol Leszka Laszkiewicza był ukoronowaniem przewagi. "Laszka" dostał podanie od Damiana Słabonia, po czym objechał bramkę i trafił do siatki. Na 3:1 podwyższyć mógł Sebastian Biela, który od połowy lodowiska jechał sam na sam z bramkarzem. Widząc, że połowa hali wstała z miejsc, spanikował i przegrał pojedynek z Iwanowem. Saryarka ani myślała składać broń. Tym bardziej, że miała w swoim składzie napastnika o nazwisku Wadim Strielczuk. On to właśnie wypalił w poprzeczkę. Na początku III tercji ciężkie chwile przeżywał "Radzik". Głównie dlatego, że po faulach Damiana Słabonia i Michała Piotrowskiego "Pasom" przyszło grać dwukrotnie w osłabieniu. Dwa razy przy wsparciu ogłuszającego dopingu udało się przetrwać bez straty gola. Za trzecim razem (po karze nałożonej na Martina Dudasza) Nażmutdinow z bekhendu pokonał Radziszewskiego. Gol na 2:2 podziałał na krakowian, jak płachta na byka. Im głośniej było na trybunach, tym bardziej nacierała ekipa Rudolfa Rohaczka. Choć na lodzie siły były wyrównane, Cracovia zamknęła Kazachów w ich tercji! I nacierała tak długo, aż Leszek Laszkiewicz strzałem z bliska strzelił na 3:2! Ta akcja była demonstracją siły mistrzów Polski! W pierwszym piątkowym spotkaniu hokeiści litewskiej Energiji przegrali z estońskim Kalev-Valk Tartu 2:3 po dogrywce. Na trybunach pojawił się jedyny kibic z Estonii ubrany w barwy klubowe Tartu. Machał bez przerwy flagą i zachęcał - jak się okazało z powodzeniem - swoją drużynę do walki. Michał Białoński, Paweł Pieprzyca z Krakowa WYNIKI ComArch/Cracovia - Sary-Arka Karaganda 2:1 (1:1. 1:0, 1:1) Bramki: 1:0 Dulęba (3:14 Dudasz) 1:1 Pikałow (11:02 Iwantson w przewadze), 2:1 L. Laszkiewicz (25:13 Słaboń w przewadze), 2:2 Nażmutdinow (49:25 Filin w przewadze), 3:2 L. Laszkiewicz (52:06 Csorich). Kary: Comarch Cracovia - 16; Saryarka - 12 min. Widzów 2000. Energija - Kalev-Valk Tartu 2:3 po dogrywce (0:0, 0:0, 2:2, 0:1) Bramki: 1:0 Karolis Slikas (43), 2:0 Karolis Slikas (52), 2:1 Igor Savovov (59), 2:2 Jarmo Sivaoja (60), 2:3 Ivan Longinov (64). Kary: Energija - 26 minut w tym 10 Petras Nauseda za niesportowe zachowanie, Tartu - 12 minut. Widzów 300. CZYTAJ TAKŻE Leszek Laszkiewicz: Skorzystałem z podpowiedzi "Rączesa" PLH: Podhale wygrywa z Tychami w ostatniej sekundzie!