Zobacz zapis relacji z tego meczu Cracovia w bieżących rozgrywkach o wiele lepiej spisuje się na obcych boiskach niż u siebie. Drużyna z Kałuży wszystkie pięć zdobytych punktów wywalczyła na wyjeździe. Nowy trener "Pasów", który w czwartek zastąpił Jurija Szatałowa, dokonał kilku roszad w podstawowym składzie. Niektórych wymuszonych, kontuzje Łukasza Nawotczyńskiego i Krzysztofa Nykiela, niektóre były jego autorskim pomysłem. I tak w bramce zadebiutował w barwach Cracovii w T-Mobile Ekstraklasie Szymon Gąsiński. Na środku obrony znowu zagrali Mateusz Żytko i Milosz Kosanović (tak jak w pierwszym meczu sezonu z Koroną Kielce), a na lewej stronie Bojan Puzigaca. Do środka pola wrócił kapitan Arkadiusz Radomski, który obok siebie miał wracającego po chorobie Mateusza Bartczaka. Przed nimi biegał Saidi Ntibazonkiza, którego na skrzydle zastąpił Tamir Kahlon. W ataku Koen van der Biezen, at ylko na ławce rezerwowych: Wojciech Kaczmarek, Sławomir Szeliga czy Andrzej Niedzielan. Cracovia rozpoczęła zmotywowana, grała agresywnie, starając się jak najdalej od własnej bramki przerywać akcje gospodarzy. W pierwszej połowie była na pewno lepszą drużyną, ale nie wykorzystała swoich szans. Już w piątej minucie z kilku metrów "główkował" Bartczak, jednak Łukasz Skorpuski przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. W 13. piłkarze Górnika stracili piłkę 30 metrów od swojej bramki, przejął ją Aleksejs Visniakovs, który natychmiast podał do van der Biezena, ale strzał niepilnowanego Holendra z jakiś 14 metrów był bardzo niecelny. Łotysz brał także udział w kolejnej akcji, która mogła się skończyć golem dla "Pasów". W 37. minucie po dwójkowym zagraniu z Ntibazonkizą, z niewielką pomocą Krzysztofa Mączyńskiego, który zmienił lot piłki, uderzył z linii pola karnego, jednak Skorpuski zdołał wybić ją na rzut rożny. Bramkarz Górnika o mały włos, a sam nie sprokurowałby straty, gdy w 24. minucie źle trafił w futbolówkę podaną nogą od Adama Dancha, ale sam zdążył ją wybić zanim nadbiegł Visniakovs. Podopieczni Adama Nawałki, który nie mógł w sobotę skorzystać z usług kontuzjowanych Adama Banasia i Piotra Gierczaka, rzadko zagrażali bramce Gąsińskiego. Właściwie tylko uderzenie Aleksandra Kwieka z 14. minuty z rzutu wolnego warte jest odnotowania. Nowy golkiper "Pasów" sparował je przed siebie, ale z asekuracją przyszedł mu Andraż Struna wybijając piłkę na rzut rożny. Obraz w drugiej połowie praktycznie się nie zmienił. Dalej przeważającą drużyną byli goście. Już w 49. minucie powinni objąć prowadzenie. Akcję rozpoczął Visniakovs, który zagrał na prawą stronę do van der Biezena, a ten dośrodkował w pole karne, gdzie Kahlona w ostatniej chwili uprzedził Paweł Olkowski. W odpowiedzi szansę miał Górnik. W 53. minucie zza pola karnego uderzył Paul Thomik, ale piłka na jego nieszczęście minęła słupek bramki. O postawie zabrzan w tym meczu świadczy fakt, że to była najlepsza ich sytuacja w tym meczu. Ton grze nadawały "Pasy". W 58. minucie przeprowadziły bardzo ładną akcję. Na lewej stronie Ntibazonkiza podał do Kahlona. Ten zbiegł do środka i zagrał do Radomskiego. Kapitan gości prostopadle podał do Visniakovsa, którego strzał był bardzo niecelny. 20 minut później padł jedyny gol spotkania. Kontrę Cracovii wyprowadził Visniakovs, który rozegrał piłkę z Ntibazonkizą, a potem dośrodkował w pole karne, gdzie z bliska do siatki posłał ją rezerwowy Andrzej Niedzielan. To pierwsza bramka popularnego "Wtorka" w tym sezonie. Po stracie gola Górnik próbował coś zrobić, ale podobnie jak przez cały mecz, nie był w stanie. Doszło natomiast do kilku kontrowersji. W polu karnym padali Olkowski, Danch i Tomasz Zahorski, jednak sędzia Paweł Raczkowski ani razu nie użył gwizdka. A wydaje się, że w przypadku ataków Kosanovicia na Olkowskim i Puzigacy na Danchu, powinien. Puzigaca był też blisko pokonania własnego bramkarza, ale po jego interwencji piłka przeszła obok słupka. Adam Nawałka, trener Górnika : - Bardzo boli ta porażka, której doznaliśmy przed własną publicznością po rocznej przerwie. Musimy jednak po piłkarsku przyjąć ją "na klatę". O żadnym spuszczaniu głów nie może być mowy. Trzeba wyciągnąć wnioski i w kolejnych spotkaniach drużyna musi zaprezentować się inaczej, przede wszystkim musimy być odświeżeni mentalnie. Dziś Cracovia narzuciła nam swoje warunki gry, przejęła inicjatywę, grała bardziej agresywnie i była bardziej zdeterminowana, by to spotkanie wygrać". Dariusz Pasieka, trener Cracovii : - Nie ulega wątpliwości, że jesteśmy zadowoleni ze zdobycia trzech bardzo ważnych punktów. Wszyscy moi zawodnicy dali dziś z siebie maksimum. Drużyna zrozumiała o co mi chodzi w grze, choć mieliśmy bardzo mało czasu. Odbyłem z zawodnikami w piątek kilka rozmów, myślę, że zaufaliśmy sobie nawzajem. Bardzo się cieszę, że to akurat Andrzej Niedzielan zdobył swojego pierwszego w tym sezonie gola. To dla napastnika bardzo ważne. To zwycięstwo oczywiście nie zaspakaja naszych ambicji i musimy dalej pracować. Górnik Zabrze - Cracovia 0-1 (0-0) Bramka - Andrzej Niedzielan (78.). Górnik Zabrze: Łukasz Skorupski - Paweł Olkowski, Adam Danch, Michał Pazdan, Adam Marciniak - Paul Thomik (57. Michael Bemben), Mariusz Przybylski, Aleksander Kwiek (77. Daniel Gołębiewski), Krzysztof Mączyński, Prejuce Nakoulma (81. Marcin Wodecki) - Tomasz Zahorski. Cracovia: Szymon Gąsiński - Andraż Struna, Mateusz Żytko, Milosz Kosanović, Bojan Puzigaca - Aleksejs Visniakovs (89. Sławomir Szeliga), Arkadiusz Radomski, Mateusz Bartczak, Saidi Ntibazonkiza, Tamir Kahlon (59. Bartłomiej Dudzic) - Koen van der Biezen (70. Andrzej Niedzielan). Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Żółte kartki: Michael Bemben - Mateusz Bartczak, Bartłomiej Dudzic. Widzów 3500. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę T-Mobile Ekstraklasy