Pisaliśmy we wtorek o tym, że I-ligowe niedzielne derby Trójmiasta (Lechia Gdańsk pokonała Arkę Gdynia 2-1) odbiły się szerokim echem w Polsce, a nawet na kontynencie o co zadbał m.in. znany francuski youtuber i ticktocker Basile Brigandet (który kryje się pod pseudonimem Stadito). Jego reportaż z derbów obejrzało już 24 tysiące internautów, ta liczba stale rośnie. 36.483 widzów (najwięcej na I-ligowym stadionie w XXI wieku) podziwiało zmagania piłkarzy i efektowną oprawę meczu. Przed pierwszym gwizdkiem było trochę kultury wyższej (Capella Gedanensis) i popularnej (gdańscy raperzy), trybuny były bardzo gorące, nie zabrakło wzajemnych wyzwisk między zwaśnionymi stronami, ale mieściło się to w szerokich ramach stadionowej przyzwoitości. Niestety, jak podał portal meczyki.pl, mocno ucierpiały toalety na sektorze gości. Przed przybyciem kibiców Arki sektor był odbierany przez przedstawicieli tego klubu (to normalna procedura) i nie stwierdzono zniszczeń. Kogoś zwyczajnie poniosły nerwy, czego konsekwencją będzie zapewne długi zakaz wyjazdowy dla Żółto-Niebieskich, a już na pewno prędko nie zagoszczą na bursztynowej Polsat Plus Arenie. A szkoda, oba trójmiejskie kluby wykonały dużo pracy, by derby odbyły się tak Bóg przykazał - z kibicami obu drużyn. Poprzednio, gdy kibice Lechii Gdańsk (był to rok 2016) zasiedli na trybunach w Gdyni również doszło do zniszczeń, w efekcie od ośmiu lat Biało-Zieloni nie zagościli na obiekcie przy Olimpijskiej. Kolejne derby Trójmiasta mogą odbyć się już w Ekstraklasie - Lechia Gdańsk już pewna awansu. Jeśli Arka Gdynia nie przegra w ostatniej serii spotkań u siebie z GKS Katowice (niedziela, godz. 15) dołączy do sąsiadów i wróci na najwyższy szczebel rozgrywek po czteroletniej przerwie.