Arka jest na dobrej drodze do obrony trofeum. Gdynianie w ćwierćfinale zagrają z lepszym z pary Chrobry Głogów - Piast Gliwice. - Pewnie rzeczy skorygowaliśmy w przerwie i druga połowa była już koncertowa. Praktycznie cała rozgrywała się na połowie Podbeskidzia, choć trzeba było zachować przez cały czas czujność i uważać np. na stałe fragmenty gry - analizował Ojrzyński, cytowany na stronie klubowej. - Doszło do dogrywki, w której, podobnie jak w finale Pucharu Polski, Luka Zarandia zdobył fantastyczną bramkę i gramy dalej. Gratulacje też dla Podbeskidzia, bo gospodarze bardzo wysoko postawili nam poprzeczkę - powiedział trener Arki. - Jesteśmy drużyną pucharową i w tych pucharach przeżywamy emocje. W finale Pucharu Polski wygrywamy po dogrywce, Superpuchar po karnych, potem puchary europejskie, a ze Śląskiem odwracamy losy spotkania. Dziś mieliśmy kolejne emocjonujące spotkanie. Było dużo emocji, najważniejsze że zwycięskich. Teraz czekamy na kolejną rundę, gdzie będzie już dwumecz - mówił szkoleniowiec, który w latach 2013-15 był trenerem Podbeskidzia. - Bardzo przyjemnie było mi wrócić do Bielska. Mam tu dużo znajomych, którzy gratulowali mi po sukcesach pucharowych w Arce. Znam też kilku zawodników z drużyny rywali, może nie z mojej kadencji w Podbeskidziu, ale mieliśmy okazję się spotkać gdzie indziej. Jest tu dobry klimat dla sportu, miasto pomaga drużynie. Szkoda trochę, że tak mało kibiców przyszło na stadion. Trzymam kciuki za szybki powrót Podbeskidzia do Ekstraklasy - powiedział Ojrzyński. Mniej powodów do zadowolenia miał trener "Górali" Adam Nocoń. - Można powiedzieć, że była to nasza "piękna" porażka. Nie lubię takich "pięknych" porażek, ale trzeba przyznać, że mecz w naszym wykonaniu był bardzo dobry. Szczególnie w pierwszej połowie nie ustępowaliśmy Arce i byliśmy równorzędnym rywalem. Chciałbym oglądać swoją drużynę tak grającą w każdym meczu. Nie musimy się niczego wstydzić jeśli chodzi o grę czy zaangażowanie. Jeśli zespół dalej tak będzie funkcjonował, to przyjdą kolejne zwycięstwa - podkreślił Nocoń. - W drugiej połowie Arka doszła do głosu i przez ok. 25 minut była bardzo groźna. Mądrze się broniliśmy i staraliśmy się wyprowadzić dobre kontry. Trochę nam zabrakło w nich jakości i dokładności. To miało wpływ na wynik. Nie zadaliśmy tego ciosu, który sprawiłby, że byśmy wygrali ten mecz - powiedział trener Podbeskidzia. Puchar Polski: wyniki, strzelcy, terminarz WS