Trwa poważny konflikt wokół I-ligowej Arki Gdynia. Lokalne środowisko i akcjonariusze mniejszościowi nie godzą się z polityką prowadzoną przez właścicieli klubu, rodzinę Kołakowskich. To zresztą jest główna kość niezgody, oprócz wyników sportowych i rozgoryczenia z powodu braku awansu Arki do Ekstraklasy. Kibice i sympatycy Żółto-Niebieskich podnoszą, że tak naprawdę do nie syn Michał Kołakowski jest właścicielem i głównym decydentem w Arce, a jego ojciec Jarosław, właściciel bardzo prężnej agencji managerskiej, KFM. Te zarzuty wyraźnie artykułuje Marcin Gruchała, który wyrósł na lidera gdyńskiej opozycji wokół obecnych włodarzy Arki. Już dziś Arka Gdynia w meczu 3. kolejki rozgrywek I ligi podejmie Polonię Warszawa. Transmisja od godz. 18 w Polsat Sport. Wiele wskazuje na to, że trybuny stadionu miejskiego w Gdyni będą świecić pustkami jak dwa tygodnie temu, gdy w otwarciu sezonu Arka zremisowała z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza - oficjalnie na obiekcie było niecałe 1400 widzów, w rzeczywistości chyba znacznie mniej. Kibice bojkotują Arkę Gdynia To efekt bojkotu ogłoszonego przez kibiców Arki. W tym samym czasie na starym stadionie klubu przy ul. Ejsmonda, na legendarnej "Górce" zebrała się znacznie bardziej liczna opozycja wobec Kołakowskich z prezydentem Gdyni, Wojciechem Szczurkiem na czele. To bardzo znaczący gest, że najważniejsza osoba w mieście nie była na meczu, a razem z kibicami. Prezes Arki Gdynia żałuje "konia trojańskiego" - Spotkanie oceniam bardzo pozytywnie, bo pomimo całej niedobrej sytuacji wokół Arki, czuć było ducha jedności. Zarówno na Górce, jak i po oficjalnym spotkaniu rozmawiałem z przedstawicielami wielu grup kibiców i mnóstwo osób potwierdzało, jak wiele Arka dla nich znaczy i jak bardzo liczą na zmianę. Jest wielu kibiców, którzy rozpoczęli już swój prywatny bojkot ponad rok temu, ale deklarują powrót na stadion i zakup karnetu po zmianie właścicielskiej - powiedział Marcin Gruchała. Czy jest sposób na wyjście z impasu? - Życzyłbym sobie, abyśmy zeszli z emocji, które są w wywiadach, bo rzeczywiście toczymy ostry spór i męską walkę, niestety medialną - kwituje Marcin Gruchała, który miał złożyć ponoć ośmiocyfrową ofertę odkupienia klubu. Ta propozycja została odrzucona przez rodzinę Kołakowskich, właścicieli Arki Gdynia. Maciej Słomiński, INTERIA