Do zdarzenia doszło na kwadrans przed końcem. Fiodor Czernych pędził lewą stroną na bramkę rywala. Piłkę spod nóg wybił mu Tadeusz Socha, złapał ją Pavels Szteinbors, a sędzia Marciniak dopatrzył się w tej sytuacji celowego zagrania do bramkarza i wskazał na rzut wolny pośredni. - Przy trzeciej bramce dla rywali Szymon Marciniak był blisko akcji i taką podjął decyzję, ale w sytuacji, kiedy drużyny tworzą dobre widowisko sędzia ma być dodatkiem, a nie wpływać na wynik meczu. Teraz w naszej szatni atmosfera nie jest najlepsza. Szkoda mi chłopaków, bo dwa razy prowadzili, włożyli w to spotkanie mnóstwo sił, a przegrali w takich a nie innych okolicznościach. Ten mecz mógł się inaczej potoczyć, bo uważam, że na pewno nie byliśmy gorsi od lidera. Zdawaliśmy sobie sprawę, że Jagiellonia, która jest bardzo dobrą drużyną, jest nam w stanie strzelić trzy, a nawet cztery gole, ale nie w takich okolicznościach. Teraz trzeba podnieść naszych zawodników na duchu i z taką samą determinacją jak dzisiaj walczyć o trzy punkty we Wrocławiu ze Śląskiem - stwierdził Niciński. Podczas programu "Ekstraklasa po godzinach", który odbywał się zaraz po tym meczu na antenie Canal+ Sport, poinformowano, że Sławomir Stempniewski, sędziowski ekspert w tej stacji, uznał, że Marciniak nie podjął słusznej decyzji. - Wiedzieliśmy, że w Gdyni czeka nas szalenie trudny mecz i to się potwierdziło. Arka to bardzo niewygodny zespół, które ma swoje atuty i miał plan na to spotkanie, ale my mu się skutecznie przeciwstawiliśmy. O naszym zwycięstwie zadecydowała lepsza od gospodarzy skuteczność - powiedział Krzysztof Brede, drugi trener Jagiellonii, który prowadził w poniedziałek drużynę, zastępując zawieszonego Michała Probierza. - Naszym piłkarzom słowa uznania należą się również za to, że dwa razy zdołali się podnieść w sytuacjach kiedy przegrywali. Na tym terenie to spory wyczyn, bo kilka drużyn poniosło tutaj wysokie porażki. Wahaliśmy się, czy Wasiljew ma zagrać od początku, ale wiedzieliśmy, że nasz lider da dobrą zmianę. Widziałem wiele rzutów wolnych z linii pola bramkowego, po których piłka nie trafiała nawet w światło bramki. "Kosta" wykonał go natomiast perfekcyjnie i pokazał, jaką posiada technikę użytkową. Gdyby każda drużyna miała takiego zawodnika, nasza liga stałaby na znacznie wyższym poziomie - dodał. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy