W pierwszej rundzie PP bielszczanie pokonali na wyjeździe Radomiaka Radom. O ich awansie przesądziły dopiero rzuty karne (4-2). Nim do nich doszło było 1-1. W 1/16 finału grali także na obiekcie rywala. Zwyciężyli w meczu ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki 3-1. Nocoń w poprzednich meczach PP nie trenował "Górali". Objął bowiem swoją funkcję 16 sierpnia. Wtorkowy rywal jego drużyny, przed poniedziałkowym spotkaniem ekstraklasy (Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok) zajmuje w tabeli 10. miejsce z dorobkiem 11 punktów. "Zadanie na pewno mamy bardzo trudne, przecież jest to ekstraklasowy zespół. To bardzo wymagający przeciwnik. Jednak będziemy chcieli się dobrze zaprezentować i pokonać Arkę" - powiedział trener. Nie chciał zdradzić czy jego zespół spróbuje prowadzić z rywalem otwartą grę czy nastawi się na obronę i kontry. Liczy, że we wtorek na stadion, który może pomieścić nieco ponad 15 tys. widzów, przyjdzie o wiele więcej kibiców niż na mecze ligowe (na ostatni, z Pogonią Siedlce sprzedano 4 071 biletów). W tym sezonie podopieczni Noconia dobrze spisują się w lidze na swoim obiekcie. Przegrali tylko raz, a udało im się trzy razy wygrać, z tego dwa ostatnie spotkania (zaległy 7. kolejki z Olimpią Grudziądz 3-0 i z Pogonią 2-0). "Na pewno chcielibyśmy, aby nasz stadion był dla nas taką twierdzą. Jednak za wcześnie na takie stwierdzenia. Nie jest to przecież długa seria, aby można było tak powiedzieć. Jednak na pewno widać, że mecze u nas wyglądają nieźle w naszym wykonaniu" - powiedział Nocoń. Jeśli "Górale" okażą się lepsi od zespołu z północy Polski, to w następnej rundzie mogą zmierzyć się ze zwycięzcą spotkania Chrobry Głogów - Piast Gliwice. Wtorkowy mecz w Bielsku-Białej rozpocznie się o godz. 20.45. <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-polska-puchar-polski,cid,672,sort,I" target="_blank">Terminarz 1/8 finału Pucharu Polski</a>