W 50. minucie spotkania w Gliwicach, po raz kolejny piłkę z autu daleko wyrzucił Damian Zbozień. W polu karnym dobry wyrzut "przedłużył" Dawid Sołdecki, futbolówka trafiła na głowę Rafała Siemaszki, który z kilku metrów wpakował ją pod porzeczkę. To jego trafienie numer dwa w obecnych rozgrywkach. - Rafał dobrze się znalazł. Był tam, gdzie być powinien i zdobył dla nas ważnego gola. Ja tylko przedłużyłem piłkę za siebie - mówi skromnie 30-letni Sołdecki. Dzięki wygranej w Gliwicach Arka ma na koncie już 14 punktów i zajmuje obecnie dziewiąte miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy. - Myśleliśmy tylko o tym, żeby w Gliwicach wygrać i cel udało się osiągnąć. Wcześniej mieliśmy na koncie wiele remisów w lidze i to nas bolało. Z Piastem, to był taki mecz za sześć punktów, żeby się odbić w górę tabeli. To dla nas ważna wygrana - podkreśla zawodnik Arki. Piłkarze Leszka Ojrzyńskiego, po wtorkowym pucharowym spotkaniu zostali na południu Polski, żeby jak najlepiej przygotować się do meczu z Piastem. Jak widać, takie podejście przyniosło pożądane efekty. W 1/8 Pucharu Polski gdynianie, po dogrywce, uporali się z Podbeskidziem 2-1, żeby zwyciężyć też w piątek na stadionie przy ulicy Okrzei. - Cały tydzień byliśmy poza Gdynią, trenowaliśmy na dwie grupy. Jedna zagrała i wygrała z Podbeskidziem, a druga z Piastem. Jak widać, mamy dwie równe jedenastki, więc trenera ma na kogo stawiać - podkreśla Sołdecki. Kolejnym ligowym rywalem Arki będzie w piątek Cracovia. Z kolei w ćwierćfinale Pucharu Polski, obrońca tytułu z poprzedniego sezonu, zmierzy się ze zwycięzcą z pary Chrobry Głogów - Piast. Swojego kolejnego pucharowego rywala gdynianie poznają we wtorek. Michał Zichlarz<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2017-2018,cid,3" target="_blank">Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Lotto Ekstraklasy</a>