Jeśli gospodarze, którzy nie odnieśli zwycięstwa w pięciu ostatnich meczach, przegrają z Polonią, będą mieli na dwie kolejki przed końcem rozgrywek pięć punktów straty do bytomian oraz gorszy bilans bezpośrednich spotkań. "Żółto-niebiescy" muszę wyprzedzić jeszcze jeden zespół - w grę wchodzi tylko Cracovia, która ma zdecydowanie najlepszy terminarz z całej trójki. - Zdajemy sobie sprawę, że tylko zwycięstwo daje nam jeszcze szanse na pozostanie w Ekstraklasie. W tym meczu musimy pokazać charakter i zrobić wszystko, aby wywalczyć trzy punkty - powiedział na konferencji prasowej napastnik Tadas Labukas. Najlepszy strzelec Arki, zdobywca siedmiu bramek, zapewnia, że wierzy w utrzymanie swojej drużyny w ekstraklasie. - Nie chciałbym jednak składać wielkich deklaracji. Kto duża gada, ten z reguły mało robi. My musimy wyjść na boisku i zwyczajnie zasuwać jako cała drużyna. Nie ma innej drogi, aby wygrać z Polonią - dodał litewski napastnik. Przed sobotnim meczem trener gdynian Frantiszek Straka znowu ma sporo problemów kadrowych. Za cztery żółte kartki musi pauzować Paweł Zawistowski, a wciąż kontuzjowani są Michał Płotka i Robert Bednarek. Ten ostatni złamał w spotkaniu z Koroną w Kielcach najmniejszy palec lewej nogi, a to oznacza trwającą aż sześć tygodni przerwę w treningach. Wszystko wskazuje na to, że jest to jednocześnie pożegnanie Bednarka z Arką, któremu w czerwcu i tak kończy się kontrakt. - Na prawej obronie zagra Wojciech Wilczyński, natomiast w środku pomocy lukę wypełnią Mateusz Siebert i Filip Burkhardt - wyjaśnił czeski szkoleniowiec. Do dyspozycji trenera Straki jest także bramkarz Marcelo Moretto, który we wtorek wrócił z Portugalii. - Po przegranym 0-2 meczu z Ruchem Chorzów sporo z nim rozmawiałem i powiedziałem, żeby się odstresował i wyjechał do Portugalii spotkać z rodziną. Moretto wrócił i mam teraz do dyspozycji trzech równorzędnych bramkarzy. Tuż przed meczem podejmę decyzję, kto z nich stanie między słupkami - przyznał Straka. Trochę inaczej na problem bramkarzy zapatruje się jednak Labukas. - Na Michała Szromnika nie liczę, bo jest za młody. Nie mogę też powiedzieć, że do tej pory Moretto bronił źle. Mogę o nim mówić tylko dobrze albo stwierdzić, że to może obrońcy źle kryli napastników rywali. Zresztą nieważne co było. Najważniejsze, że Moretto, jeśli w ogóle będzie grał, musi nam pomóc - stwierdził Labukas. W czwartek gdynianie analizowali grę swojego najbliższego rywala. - Polonia to dobry zespół. Szczególnie groźny jest Miroslav Barczik, a ponadto trzeba też uważać na Davida Kobylika i Blażeja Vaszczaka. To doświadczeni piłkarze, którzy mają za sobą grę w europejskich pucharach. Wierzę jednak w nasze zwycięstwo, aczkolwiek najważniejszy mecz nie rozegra się na boisku, a w głowach moich zawodników - ocenił Frantiszek Straka. W analogicznym okresie minionego sezonu sytuacja Arki była jeszcze gorsza, niemniej gdynianom udało się uniknąć degradacji. W maju 2010 roku po 27 meczach gdynianie także zajmowali ostatnią pozycję, ale wtedy mieli na koncie zaledwie 22 punkty. 26 punktów wywalczyły dwie inne broniące się przed spadkiem drużyny, Piast Gliwice i Odra Wodzisław. "Żółto-niebiescy" popisali się jednak skutecznym finiszem i w trzech ostatnich spotkaniach zdobyli sześć punktów. Rywale zdołali powiększyć swój dorobek zaledwie o punkt. Zobacz wyniki, terminarz i tabelę Ekstraklasy