Górnik Łęczna przyjechał do Gdyni już bez sensacyjnie zwolnionego Ireneusza Mamrota (zresztą byłego trenera Arki). Zielono-Czarnych poprowadził dziś duet asystentów szkoleniowca wyrzuconego z pracy - Tomasz Horwat i Daniel Rusek. Trenerski duet dokonał aż pięciu zmian w składzie w porównaniu z przegranym 0-4 meczem z Wisłą Kraków, a najważniejszą z nich był powrót do składu bramkarza Macieja Gostomskiego, który był nie do pokonania, bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach i jest ojcem bezbramkowego remisu wywalczonego przez łęcznian w meczu z liderem Arką w Gdyni. W 12. minucie bardzo groźnie i mocno strzelał Olaf Kobacki, ale doskonale spisał się bramkarz Maciej Gostomski (prywatnie kibic Arki Gdynia). Lider tabeli naciskał coraz mocniej, bramka wisiała na włosku. W 21. minucie w poprzeczkę po stałym fragmencie gry trafił Ołeksandr Azacki. Tuż przed pauzą dosłownie z 5 metrów strzelał Kasjan Lipkowski, ale trafił Gostomskiego. Jak to nie wpadło? Do przerwy Żółto-Niebiescy powinni prowadzić co najmniej jedną bramką, goście nie istnieli w ofensywie, ale utrzymywał się wynik bezbramkowy. W 55. minucie Kacper Skóra uderzał głową z najbliższej odległości, ale Gostomski znów tylko sobie znanym sposobem obronił. Arka nie ma zbyt mocnej ławki rezerwowych, dlatego z czasem napór gdynian osłabł. W końcówce meczu czerwoną kartkę otrzymał Przemysław Stolc z Arki - drugą żółtą dostał za faul na wychowanku klubu z Gdyni - Mateuszu Młyńskim. Spotkanie zakończyło się rozczarowującym dla Arki bezbramkowym remisem - jeśli lokalny rywal gdynian, Lechia Gdańsk pokona w wieczornym spotkaniu Motor w Lublinie to właśnie Biało-Zieloni spędzą przerwę zimową na fotelu lidera. Obojętnie czy Arka będzie pierwsza czy druga na zakończenie rozgrywek w 2023 r., gdynianie mogą być zadowoleni z tej rundy. Tak wysoka pozycja Arki jest sporą niespodzianką. Nie chodzi nawet o skład osobowy drużyny, bo ten jest bardzo przyzwoity na ten poziom rozgrywek, a bardziej o zamieszanie organizacyjne wokół klubu - bojkot kibiców, wstrzymanie finasowania miejskiego itd. Niebawem powinno dojść do zmian właścicielskich - już w nowym układzie własnościowym Arka Gdynia powinna walczyć o powrót do Ekstraklasy na wiosnę. Maciej Słomiński, INTERIA