Po dwóch kolejkach zawodnicy Arki zamykają tabelę. Gdynianie nie tylko - jako jedyni - nie zdobyli do tej pory punktu, ale jednocześnie, razem z Lechią Gdańsk i Wisłą Kraków, nie strzelili wciąż gola. - Nikt u nas nie zapala pomarańczowego światła, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że początek, po odejściu trzech podstawowych zawodników, którzy nadawali ton naszej grze w ofensywie, będzie ciężki. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale w tej lidze nie ma łatwych meczów. Teraz przed nami trudne spotkanie z Koroną, która jest bardzo dobrym zespołem - ocenił na konferencji w Gdyni trener Zieliński. Na inaugurację gdynianie, po bardzo słabej grze, przegrali u siebie z Jagiellonią Białystok 0-3, a następnie ulegli w Szczecinie Pogoni 0-2. - Przed sezonem mniejsze obawy były o naszą postawę w defensywie, a dotychczasowe mecze, a zwłaszcza pierwszy, trochę nas ostudził. Z kolei spotkanie z Pogonią, przynajmniej długie jego fragmenty, pokazały, że powoli wracamy do równowagi w obronie. Jeśli będziemy wystrzegać się błędów, po których darujemy rywalom sytuacje bramkowe, nie powinno być źle. Wierzę, że defensywa będzie naszą mocną stroną, ale to jest zależne nie tylko od jednej formacji, ale postawy całego zespołu. Usilnie nad tym pracujemy i spodziewam się, że w następnych meczach będzie to widoczne - tłumaczył. Szkoleniowiec spore nadzieje wiąże także z holenderskim napastnikiem Fabianem Serrarensem, który zadebiutował w poprzednim meczu z Pogonią. - Ściągnęliśmy chłopaka z holenderskiej ekstraklasy, gdzie w poprzednim sezonie w De Graafschap zdobył siedem bramek i umie grać w piłkę. Ma sporo walorów, ale wszedł w zespół w trudnym momencie, bo po porażce z Jagiellonią nie było ławo postawić drużynę do pionu. W Szczecinie zdał egzamin, sporo brał na siebie, nie tracił piłek i dzięki temu łatwiej grało się też pomocnikom. Mógł w dodatku okrasić debiut golem, ale jestem przekonany, że ten chłopak dużo nam da - przyznał. W piątek o godz. 18 żółto-niebiescy podejmą Koronę, która po wyjazdowej wygranej 1-0 z Rakowem Częstochowa uległa u siebie 1-2 Legii Warszawa. 28 kwietnie w ostatnim spotkaniu pomiędzy tymi zespołami Arka, na zalanym wodą boisku, wygrała w Kielcach 2-0. - Piątkowego meczu nie można porównywać do tamtej potyczki. Nasz zespół jest zupełnie inny i Korona też się zmieniła, zwłaszcza jeśli chodzi o formacje ofensywne. Warunki zapewne też będą inne, bo tamte nie sprzyjały grze w piłkę, chociaż my dobrze się w nich czuliśmy. To spotkanie mogę porównać w kontekście skali trudności, bo to znowu będzie bardzo ciężki mecz. Nie mamy jednak nic do stracenia, chcemy zagrać o przełamanie i pełną pulę. Jestem przekonany, że jeśli zapunktujemy, pójdziemy w górę - podsumował Zieliński. W konfrontacji z Koroną w ekipie gospodarzy nie będą mogli zagrać kontuzjowani Maciej Jankowski, Marcus Vinicius, Santi Samanes oraz Michał Kopczyński, który jest po operacji barku. Marcin Domański Ekstraklasa: wyniki, tabela, strzelcy, terminarz