Górnik zajmuje po rundzie jesiennej trzecie miejsce i ma trzy punkty przewagi nad piątą Arką. 21 października w ligowym spotkaniu drużyna z Łęcznej pokonała na własnym stadionie swojego najbliższego rywala 2-0. "Oglądałem tamten mecz, podobnie jak i wszystkie spotkania Arki z rundy jesiennej i wiem, jak one przebiegały. Nie przykładam jednak specjalnej wagi do październikowej konfrontacji, bo w obu zespołach zaszły spore zmiany, jest to również nasza pierwsza potyczka po dłuższej przerwie. Nie skupiam się na tym, co było, tylko na tym, co jest i będzie. Patrzymy tylko do przodu" - przyznał w poniedziałek na konferencji prasowej w Gdyni trener Marzec. 50-letni szkoleniowiec przejął Arkę 17 grudnia po Ireneuszu Mamrocie. W przerwie zimowej do zespołu dołączyło siedmiu piłkarzy, w tym trzech obcokrajowców. "Zmiany są spore i to jest już inna Arka od tej z jesieni. Planujemy grać ofensywnie, zdobywać bramki i wygrywać mecze. Ci zawodnicy nie trafili do nas przez przypadek, bo mieliśmy dobre rozeznanie, kogo chcemy pozyskać. Przyszli na konkretne pozycje, pokazali, że mają ogromne umiejętności i dobrze wkomponowali się do drużyny. Jestem bardzo zadowolony z przeprowadzonych transferów, bo nowi piłkarze wzmocnili zespół" - zapewnił. Marzec nie ukrywa jednak, że spotkanie z Górnikiem jest jednym z etapów przygotowań do rozpoczynającej się pod koniec lutego ligowej rywalizacji. Do tej pory żółto-niebiescy pracowali głównie nad wytrzymałością i szybkością, z mniejszym naciskiem na taktykę, ale ze względu na wtorkowy mecz trochę przestawili plany treningowe i ostatni mikrocykl.