<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/sandecja-nowy-sacz-arka-gdynia,5156" target="_blank">Zapraszamy na relację na żywo z meczu Sandecja Nowy Sącz - Arka Gdynia!</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/sandecja-nowy-sacz-arka-gdynia,id,5156" target="_blank">Relację można również śledzić na urządzeniach mobilnych</a> W 31 kolejkach zawodnicy Arki zdobyli 40 punktów i mają 11 "oczek" przewagi nad przedostatnią Bruk-Bet Termalicą Nieciecza oraz 15 nad swoim najbliższym rywalem. "Jeśli wygramy w niedzielę praktycznie zapewnimy sobie utrzymanie, dlatego jak najszybciej chcemy zdobyć trzy punkty. Mamy też przestrogę, bo dwa lata temu Podbeskidzie było w podobnej sytuacji jak my, a w dolnej ósemce zremisowało tylko jeden mecz, poniosło sześć porażek i zostało zdegradowane. Trzeba być ostrożnym, bo piłka potrafi ukarać tego, kto czuje się zbyt pewnie" - zauważył Ojrzyński. Niedzielne spotkanie będzie niezwykle ważne dla beniaminka, bo ewentualne niepowodzenie może oznaczać dla niego pożegnanie się z Ekstraklasą. "Przy porażce ekipa z Nowego Sącza będzie jeszcze miała matematyczne szanse na utrzymanie, ale jest to dla niej bardzo ważny mecz pod względem mentalnym. W przypadku zwycięstwa jej zawodnicy złapią punktowy kontakt z rywalami, natomiast przegrana może sprawić, że drużyna faktycznie "przysiądzie" i może się już nie odbudować" - skomentował. Do meczu z Sandecją gdynianie przystąpią po triumfie 1-0 nad Koroną Kielce, który zapewnił im awans do finału Pucharu Polski. Po tamtym spotkaniu szkoleniowiec "żółto-niebieskich" nie ukrywał, że ponownie będzie musiał poświęcić trochę czasu na mobilizację swojego zespołu. "Nie wynika to oczywiście z tego, że lekceważymy Sandecję, tylko z faktu, że trudno zachować przez cały czas koncentrację na najwyższym poziomie. Zwłaszcza po sukcesie. Pamiętam, że w zeszłym roku wygrana w finale Pucharu Polski z Lechem Poznań na PGE Narodowym odbiła się nam się czkawką w ligowych rozgrywkach. W niedzielę gospodarze nie mogą jednak być bardziej zmotywowani od nas, bo wtedy przegramy już przed pierwszym gwizdkiem" - stwierdził. Ojrzyński przyznał, że w jego drużynie trwa jednocześnie rywalizacja o miejsce w wyjściowym składzie na finałowe spotkanie PP z Legią, które odbędzie się 2 maja w Warszawie. "Chłopcy wiedzą, że dobrymi występami w lidze mogą przybliżyć się, a kiepskimi oddalić od gry na PGE Narodowym. Bo o tym, kto wystąpi w finale zadecyduje aktualna forma, a nie nazwiska i zasługi" - zaznaczył. Rywal Arki ma na koncie cztery zwycięstwa, ale po raz ostatni ten zespół wywalczył trzy punkty 17 września w 9. kolejce, kiedy pokonał, występując w roli gospodarza w Niecieczy, 1-0 Bruk-Bet Termalicę Nieciecza. W sumie podopieczni trenera Kazimierza Moskala nie zanotowali wygranej w 22 kolejnych meczach. 25 listopada w ostatnim pomiędzy tymi drużynami spotkaniu gdynianie triumfowali na własnym stadionie 5-0 - było to najwyższe w tym sezonie zwycięstwo żółto-niebieskich oraz jednocześnie najwyższa porażka ekipy z Nowego Sącza. "Powtarzam, że Sandecji nie wolno lekceważyć, bo to nie jest słaba drużyna i nie gra źle. Ma w składzie doświadczonych i ambitnych zawodników oraz swoje atuty, ale często, jak to było chociażby w ostatnim przegranym 0-1 meczu ze Śląskiem Wrocław, zwyczajnie brakuje im szczęścia. Nasi przeciwnicy mają tylko trzy porażki więcej od Legii, która walczy o mistrzostwo Polski, natomiast zdecydowanie za dużo spotkań zremisowali" - ocenił. W meczu z Sandecją nie zagrają ukarani w ostatniej ligowej potyczce z Lechią Gdańsk żółtymi kartkami Michał Marcjanik i Marcus Vinicius. Ten pierwszy jest podstawowym środkowym obrońcą, natomiast Brazylijczyk z polskim paszportem zdobył zwycięską bramkę w wygranej 1-0 konfrontacji z Koroną. "Wypadły nam ważne ogniwa, ale są zmiennicy, a siła drużyny polega też na tym, że jest w stanie zastąpić podstawowych zawodników. Poza tym i tak będziemy musieli skorzystać z szerokiego składu, bo czeka nas prawdziwy maraton. Przed finałem Pucharu Polski rozegramy dwa mecze, a trzy dni po potyczce z Legią zmierzymy się w Szczecinie z Pogonią, a po kolejnych trzech dniach gościmy Cracovię" - podsumował Ojrzyński.<a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-ekstraklasa-2017-2018-final-grupa-spadkowa,cid,3,rid,3220,gid,940,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela grupy spadkowej Ekstraklasy</a><a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-S-ekstraklasa-2017-2018-final-grupa-mistrzowska,cid,3,rid,3220,gid,939,sort,I" target="_blank">Wyniki, terminarz i tabela grupy mistrzowskiej Ekstraklasy</a>