Kliknij, aby przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Zapis relacji na żywo dla urządzeń mobilnych Mecz rozpoczął się od bardzo niebezpiecznego zajścia, w którym ucierpiał Patryk Kun. Pomocnik Arki najpierw został sfaulowany na wysokości pola karnego, a gdy upadał, został potężnie nastrzelony piłką w głowę przez Błażeja Augustyna. To był nokaut, Kun chwilowo wyglądał jak bokser po nokaucie. Bezmyślne zachowanie uszło Augustynowi na sucho, sędzia odbył z nim tylko rozmowę wychowawczą. Przy tej okazji doszło do pierwszych przepychanek między piłkarzami obu zespołów. Gdy Kun był opatrywany poza boiskiem, bardzo szybki kontratak wyprowadzili goście. Paweł Stolarski z prawej strony pola karnego podał płasko do Milosza Krasicia. Ten w biegu oddał strzał z paru metrów, ale Pavels Steinbors popisał się instynktowną obroną. Kun tymczasem pokazał wielki hart ducha i gdy wszyscy spodziewali się wymuszonej zmiany, on wrócił do gry. W 12. minucie po raz drugi mocno zaiskrzyło, a do oczu po starciu w polu karnym skoczyli sobie Rafał Siemaszko i Stolarski. Sędzia przywołał obu zawodników i sprawiedliwie obu ukarał żółtą kartką. Po chwili Stolarski chciał wyłączyć z gry Siemaszkę, ale sędzia nie dał się nabrać na efektowny upadek obrońcy Lechii po walce w powietrzu o piłkę. Znów gorąco zrobiło się po dośrodkowaniu Mateusza Szwocha. Gracze Arki sugerowali, że Flavio Paixao dotknął piłki ręką w polu karnym, ale sędzia Daniel Stefański ani myślał interweniować i nie wskazał na "wapno". Po chwili Kun zagrał za plecy obrońców, do Siemaszki, ten znalazł się oko w oko z Duszanem Kuciakiem, ale sędzia liniowy słusznie uniósł chorągiewkę. W 31. min błąd popełnił Steinbors. Flavio Paixao zacentrował z prawej strony, a bramkarz Arki miał ogromne problemy ze złapaniem piłki. Uczynił to na raty, ale już za linią końcową i Lechia miała rzut rożny. Pięć minut później znakomitą centrą popisał się Wolski. Akcję przy dalszym słupku zamykał Augustyn i miał idealną sytuację, by wpakować piłkę do siatki, ale nie poradził sobie z najbliższej odległości. W pierwszej połowie mnożyło się od ostrych starć, za to obie ekipy oddały tylko po jednym strzale celnym. Kibice liczyli, że w drugiej połowie, do walki i "serducha", piłkarze dołożą kilka elementów czysto piłkarskich. Drugą połowę gospodarze rozpoczęli z jedną zmianą. Rafała Siemaszkę zastąpił Grzegorz Piesio, który w pierwszym kontakcie z piłką sfaulował Stolarskiego. Arka rozpoczęła drugą połowę z większym animuszem, po chwili pokazał się Piesio, ale przeciągnął dośrodkowanie, a niedługo potem potężny strzał z dystansu oddał Sołdecki, lecz nad bramką. W 52. min po przypadkowej interwencji Szwocha piłka zmierzała w kierunku własnej bramki. Ruszył do niej F. Paixao, ale dobrze zachował się Steinbors. Bramkarz Arki wyszedł wysoko i nakrył futbolówkę. Po godzinie gry trener Leszek Ojrzyński ściągnął kapitana Marcusa Da Costę, a wprowadził Lukę Zarandię. Po drugiej stronie boiska coraz częściej w odważne dryblingi wchodził Rafał Wolski i w 62. minucie wywalczył rzut wolny z około 30 metra, po którym oddał świetny strzał przy prawym słupku. Jednak Steinbors był na posterunku i sparował piłkę na rzut rożny. W odpowiedzi Kuciakowi zagroził Piesio. Zmiennik Siemaszki posłał w pole karne ni to dośrodkowanie, ni to strzał, a bramkarz Lechii na wszelki wypadek rzucił się, by nie zaliczyć przykrej wpadki. Emocje sięgnęły zenitu w 68. min. Doskonałe dośrodkowanie, po kolejnym faulu na sobie, Wolski posłał w pole karne. Głową piłkę strącił M. Paixao i piłka wpadła do siatki. Powtórki pokazały, że napastnik Lechii był na minimalnej pozycji spalonej. Za chwilę taki komunikat otrzymał sędzia Stefański i po konsultacji z VAR nie uznał bramki! Ta sytuacja nie podcięła skrzydeł gościom i wyprowadzili oni podręcznikową kontrę trzech na trzech. Wolski podał na lewą stronę do Krasicia, ale Serb oddał lekki i łatwy strzał do obrony. W 82. min na bardzo mocny strzał zza pola karnego zdecydował się M. Paixao, ale piłka minęła bramkę Steinborsa. Gole wciąż nie padały, za to piłkarze serwowali kibicom kolejne żenujące przepychanki. Tym razem w roli głównej wystąpili Adam Marciniak i Grzegorz Wojtkowiak, za co zostali ukarani żółtymi kartkami. Zwycięski gol dla gości padł w piątej minucie doliczonego czasu gry, a bohaterem Lechii został Flavio Paixao, po kombinacyjnym rozegraniu rzutu rożnego i strzale "główką" z podania Krasicia. Tym samym goście odkupili kompromitującą porażkę z Koroną Kielce 0-5 w poprzedniej kolejce Lotto Ekstraklasy. Art Arka Gdynia - Lechia Gdańsk 0-1 (0-0) Bramka:0-1 Flavio Paixao (90+5 z podania Krasicia) Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Michał Marcjanik, Adam Danch, Adam Marciniak - Patryk Kun (79. Ruben Jurado), Dawid Sołdecki, Michał Nalepa, Mateusz Szwoch, Marcus Da Sousa Vinicius (59. Luka Zarandia) - Rafał Siemaszko (46. Grzegorz Piesio). Lechia Gdańsk: Duszan Kuciak - Paweł Stolarski (73. Mato Milos), Grzegorz Wojtkowiak, Błażej Augustyn, Joao Nunes - Flavio Paixao, Simeon Sławczew, Daniel Łukasik, Milos Krasić, Rafał Wolski (88. Romario Balde) - Marco Paixao. Żółte kartki: Rafał Siemaszko, Marcus Vinicius, Michał Nalepa, Adam Marciniak - Paweł Stolarski, Rafał Wolski, Grzegorz Wojtkowiak. Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 14 113. Wyniki, terminarz, tabela i strzelcy Ekstraklasy Ranking Ekstraklasy - zobacz!