<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/arka-gdynia-gornik-zabrze,5314" target="_blank">Kliknij, by przejść do zapisu relacji na żywo z meczu Arka Gdynia - Górnik Zabrze</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/arka-gdynia-gornik-zabrze,id,5314" target="_blank">Zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne z meczu Arka - Górnik</a> Górnik przed sezonem osłabił się, z drużyny odeszło trzech kluczowych zawodników i szybko pożegnał się z europejskimi pucharami. Na ligowym podwórku zabrzanie są jednak niepokonani, co stawiało ich na przeciwnym biegunie do Arki, która nie tylko w trzech pierwszych meczach nie wygrała, ale nie strzeliła nawet gola. To, że Arka ma problem w ataku widać gołym okiem. W poprzednich spotkaniach jako napastnik występował Aleksandar Kolew, ale po czterech meczach bez gola Bułgara zabrakło nawet w kadrze meczowej. Zastąpić go miał duet Rafał Siemaszko - Maciej Jankowski. Efekt? Zero celnych strzałów przed przerwą. Strzelał za to Górnik i gdyby nie potworna nieskuteczność Jesusa Jimeneza, to zabrzanie rozstrzygnęliby spotkanie już przed przerwą. W pierwszej okazji napastnik Górnika spodziewał się chyba, że jest na pozycji spalonej i oddał strzał od niechcenia, dając czas na skuteczną interwencję Pavelsowi Steinborsowi. W 40. minucie po dośrodkowaniu Igora Angulo piłkę głową strącił Szymon Żurkowski, wskutek czego Jimenez uderzał do bramki z trzech metrów. Nawet w tej sytuacji potrafił jednak spudłować. Przed kolejną szansą napastnik Górnika stanął już w doliczonym czasie gry, ale został zablokowany i zabrzanie mieli rzut rożny. Stałe fragmenty gry, to wciąż kapitalna broń graczy Marcina Brosza. Dośrodkowanie wykorzystał Dani Suarez, który oddał piekielnie mocny strzał głową i pokonał Steinborsa. Tym samym Suarez podtrzymał dobrą passę strzelecką, bowiem przed tygodniem trafił do bramki Miedzi Legnica. Arka całą drugą połowę walczyła o wyrównanie i z biegiem czasu była go coraz bliższa. 20 minut przed końcem meczu doszło do sporej kontrowersji, bo Adrian Gryszkiewicz faulował na linii pola karnego 17-letniego Mateusza Młyńskiego. Arbiter długo wahał się, czy podyktować rzut wolny, czy karny. Ostatecznie skończyło się na rzucie wolnym i drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartce dla Gryszkiewicza. Z rzutu wolnego bezpośredni strzał oddał Michał Janota i chybił jedynie o centymetry. Do sporej kontrowersji doszło także w końcówce meczu, gdy jeden ze strzałów trafił w rękę Szymona Matuszka, ale arbiter podyktował jedynie rzut rożny. Gdynianie nacierali i w końcu dopięli swego. W 88. minucie kapitalną indywidualną akcję przeprowadził Janota i idealnym uderzeniem z dystansu trafił do bramki. Ostatecznie obie serie zostały podtrzymane - Górnik wciąż nie przegrał w lidze, a Arka jeszcze nie wygrała, choć strzeliła już pierwszego gola. Cechą wspólną obu ekip są trzy remisy na koncie. WG Arka Gdynia - Górnik Zabrze 1-1 (0-1) Bramki: 0-1 Suarez (45+2), 1-1 Janota (88.). Żółta kartka - Arka Gdynia: Adam Marciniak, Rafał Siemaszko. Górnik Zabrze: Adrian Gryszkiewicz, Adam Wolniewicz. Czerwona kartka za drugą żółtą - Górnik Zabrze: Adrian Gryszkiewicz (74). Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork). Widzów 7 123. Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Damian Zbozień, Luka Maric, Frederik Helstrup, Adam Marciniak - Maciej Jankowski, Dawid Sołdecki (81. Robert Sulewski), Michał Nalepa (46. Mateusz Młyński), Andrij Bogdanow (65. Goran Cvijanovic), Michał Janota - Rafał Siemaszko. Górnik Zabrze: Tomasz Loska - Kacper Michalski, Paweł Bochniewicz, Dani Suarez, Adrian Gryszkiewicz - Daniel Smuga (77. Adam Wolniewicz), Szymon Matuszek, Maciej Ambrosiewicz (90. Wiktor Biedrzycki), Szymon Żurkowski, Jesus Jimenez (77. Michał Koj) - Igor Angulo.<a href="https://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa,cid,3,sort,I" target="_blank">Ekstraklasa: wyniki, tabela, terminarz, strzelcy</a> <a href="https://eurosport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/ranking?sId=113&gwId=61592&posId=&sort=0" target="_blank">Ranking Ekstraklasy - sprawdź!</a>