Boczny obrońca, Arkadiusz Kasperkiewicz opuszcza Arkę, w Gdyni spędził 1,5 roku. Najlepiej w nadmorskim mieście spisywał się na początku gry w Żółto-Niebieskich barwach. W sezonie 2020/21 I-ligowa Arka sensacyjnie dotarła do finału Pucharu Polski i do ostatnich minut jeszcze bardziej sensacyjnie prowadziła 1-0 z faworyzowanym Rakowem. Ostatecznie cenne trofeum trafiło do gabloty częstochowskiego klubu po wygranej 2-1, a dla Kasperkiewicza był to mecz szczególny, bo przed Arką grał właśnie dla Rakowa. To dla klubu spod Jasnej Góry zagrał swoje jedyne pięć meczów na najwyższym szczeblu rozgrywek. Siedem z kolei spotkań w Ekstraklasie ma starszy brat Arkadiusza, Piotr. W grudniu pytaliśmy młodszego z braci czy na tym polu istnieje między nimi rywalizacja. - Nie rywalizujemy ze sobą, a wzajemnie sobie pomagamy. Z racji tego, że Piotrek jest starszy i wcześniej zaczął piłkarską karierę, stara się podpowiadać pewne rzeczy, zarówno na boisku jak i poza nim. Dziś ja gram na wyższym poziomie, on w III lidze w Kutnie, było też odwrotnie. To nie ma znaczenia, liczy się nasza braterska więź. Arkadiusz Kasperkiewicz piłkarzem Stali Mielec Wygląda na to, że młodszy brat będzie miał szansę prześcignąć starszego, jako że właśnie podpisał półtoraroczny kontrakt z ekstraklasową Stalą Mielec. Dobra gra Kasperkiewicza została zauważona na wyższym szczeblu i zaliczy sportowy awans. Tylko pewnie jednej rzeczy żałuje. Otóż na początku marca Arka Gdynia podejmie Raków Częstochowa w ćwierćfinale Pucharu Polski. Byłaby szansa do sportowego rewanżu na częstochowskim klubu. Z drugiej strony Arkadiusz Kasperkiewicz będzie mógł zagrać przeciw Rakowowi w barwach Stali Mielec w Ekstraklasie. Obie drużyny zagrają ze sobą w drugi weekend marca. Maciej Słomiński