Po trzech z siedmiu etapów prestiżowego cyklu nasza mistrzyni olimpijska prowadzi w klasyfikacji generalnej z przewagą ponad 50 sekund nad drugą Norweżką Therese Johaug. "Oczywiście, że jesteśmy zadowoleni z pozycji, w której się znajdujemy w czasie tego Tour de Ski, ale na razie nie myślimy o końcowym rezultacie. Przed nami jeszcze wciąż więcej startów niż za nami. Bardzo ważny będzie czwartkowy bieg, po nim będziemy patrzeć, co dalej" - powiedział Aleksander Wierietielny, cytowany przez oficjalną stronę internetową naszej narciarki. "Skłamałbym, gdybym powiedział, że jesteśmy całkiem spokojni, ale też ten Tour traktujemy przede wszystkim jako dobry trening przed mistrzostwami świata. Najważniejsze jest dla nas by dobrze biegać i nie popełniać błędów w czasie startów" - dodał trener Justyny Kowalczyk. Środa była dniem wolnym, podczas którego zawodniczki przeniosły się do Włoch, gdzie rozegrane będą cztery ostatnie etapy. Za wygranie każdego z nich można zdobyć po 50 punktów, a kolejnych 400 za zwycięstwo w całym cyklu, który zakończy się 6 stycznia słynnym podbiegiem na stoku Alpe Cermis.