Dystans i styl biegu na Polanie Jakuszyckiej to ulubiona mieszanka czterokrotnej zdobywczyni "Kryształowej Kuli", a zawody przed rodzimą publicznością stanowią jeden z ostatnich sprawdzianów przed igrzyskami w Soczi. Pierwsza jego część - sobotni sprint "łyżwą" - wypadł dość udanie. Kowalczyk, choć była 17., to spisała się w tej konkurencji najlepiej w tym sezonie. Czwarte miejsce zajęła natomiast Sylwia Jaśkowiec. Na 10 km "klasykiem" narciarki ścigać się będą również, jednak nie ze startu wspólnego, podczas zbliżających się igrzysk. Na trasę ruszać będą w kolejności odwrotnej do miejsc w pucharowej klasyfikacji biegów dystansowych. Podopieczna trenera Aleksandra Wierietielnego jest w niej obecnie 10. W niedzielę może odrobić część strat do czołówki, tym bardziej, że do Polski nie przyjechały zawodniczki ze Skandynawii, z dominującymi w PŚ Norweżkami. Przed wyjazdem do Rosji Kowalczyk ma jeszcze pobiec w takim biegu 1 lutego we włoskim Dobiacco, gdzie Therse Johaug czy Marit Bjoergen również się nie wybierają. Na liście startowej biegu, którego start wyznaczono na godz. 12.45, znajduje się 46 narciarek, w tym 13 Polek. Trzy godziny wcześniej na 15-kilometrową trasę ruszą mężczyźni.