- Aklimatyzacja w nowym środowisku przebiega bez problemów i powoli zapuszczam korzenie. Gdy wokół naszego domu bujnie wyrośnie trawa, wtedy ją koszę, jak przystało na dobrego gospodarza. To znakomity relaks. Nie przypuszczałem, że ta czynność może aż tak korzystnie wpływać na człowieka - powiedział.Jego żona Barbara potwierdziła domowe zainteresowania męża. - Rzeczywiście, bardzo lubi kosić trawę. Wygląda na to, że jest to dla niego zajęcie wręcz kojące. Tylko potem mamy problem: co z tą trawą robić?Oboje są amatorami ziołowych przypraw, które uprawiają w ogrodzie. - Mamy tu szałwię, miętę, oregano, tymianek, rozmaryn. Wszystko jest ładnie wkomponowane w skalniaki i iglaki - dodała.Doc. dr Barbara Piątkowska, po przeprowadzce, pracuje na wyższej uczelni w Zakopanem. - Prowadzę zajęcia w tutejszym oddziale Łódzkiej Akademii Humanistyczno-Ekonomicznej. Nie mam ich zbyt wiele, więc staram się w sposób maksymalny rozkoszować otoczeniem naszego domu, które zwłaszcza wiosną jest sielskie i anielskie, po prostu fantastyczne - przyznała.Jak podkreśliła, tatrzańska przyroda przyspieszyła jej integrację z nowym środowiskiem. - Wkoło sianokosy i mnóstwo stogów. Gdy na horyzoncie góry są we mgle, można się spodziewać zmiany pogody. To dodatkowo dostarcza estetycznych doznań.Od kilku dni w domu jest nowy lokator. - Córka, Matylda, zakończyła trzyletni licencjat w Aberdeen. Studiowała antropologię wizualną różnych kultur, np. Eskimosów, dokumentowaną m.in. zdjęciami oraz iberystykę. Świetnie opanowała język hiszpański. Teraz cieszy się domem i tatrzańskimi krajobrazami. 4 lipca wybieramy się do Szkocji na galę wręczenia dyplomów. A pod koniec sierpnia córka wylatuje do Los Angeles, gdzie rozpocznie studia magisterskie - powiedziała żona trenera Kowalczyk.Medalistka igrzysk i mistrzostw świata w biegach narciarskich przygotowuje się do olimpijskiego startu na zgrupowaniu w Zakopanem, drugim od zakończenia poprzedniego sezonu.- Pierwsze mieliśmy w maju w Sierra Nevada. Teraz jesteśmy na własnych śmieciach. Treningi mają charakter ogólnorozwojowy. Justyna dużo biega w górach i na nartorolkach oraz intensywnie ćwiczy w siłowni. Jestem zadowolony z jej obecnej formy fizycznej. Ważne też, że nic jej nie dolega - wspomniał Wierietielny.Rozmawiał Andrzej Basiński