W rozmowie z Tomaszem Zimochem współtwórca sukcesów naszej mistrzyni w biegach narciarskich powiedział: "Nie mam siły na więcej, to ostateczna decyzja". 66-letni szkoleniowiec w 2000 roku rozpoczął pracę trenera kadry A w biegach narciarskich, z której wyrosła Kowalczyk. - Postawiłem wszystko na jedną kartę, na bieganie. Przeżywam każdy start, każde igrzyska, również mistrzostwa świata, ale nie ma zmiłuj się - powiedział Wierietielny w rozmowie z PR. - Na zewnątrz widać po mnie siłę i entuzjazm, a w środku już truchlizna - dodał szkoleniowiec. Od dawna spekuluje się, że po igrzyskach karierę może zakończyć także sama Kowalczyk. W sobotę ostatni start Polki w Soczi - bieg na 30 km techniką dowolną. Nasza biegaczka zapowiada, że to jej ostatnie igrzyska w karierze. Na razie nie wiadomo, czy Polka po sezonie zrezygnuje z dalszych startów. Decyzja Wierietielnego stawia Kowalczyk w trudnej sytuacji.- Po igrzyskach kosimy trawkę. To już postanowione. Jeśli Justyna skończy karierę, to co ja będę robił? Zaczynać od nowa nie mam już siły - stwierdził Wierietielny.