Wyprzedziła nawet dotychczasową liderkę Marit Bjoergen, której wartość przed MŚ w Oslo norweska branża reklamowa oceniała na 8 milionów koron (4 mln złotych) rocznie, podobnie jak i inną gwiazdę norweskiego narciarstwa biegowego Pettera Northuga. Johaug wówczas nie posiadała żadnego kontraktu prywatnego tylko wspólny z norweską federacją narciarską NSF. Ostatnie minuty zwycięskiego biegu Johaug oglądało w telewizji 1,5 miliona Norwegów (na 4,8 mln mieszkańców) i według badań opinii publicznej w tym kraju było to największe wydarzenie MŚ. Już w kilka godzin po zdobyciu złotego medalu otrzymała telefon od nowego sponsora. Jej menedżer Joern Ernst opowiedział, że do końca dnia było ich już dziesięciu i tak przez kolejne dni do następnych zawodów Pucharu Świata. Po wygraniu 10 kilometrów w Lahti biegaczka przestała odbierać telefony. - To naprawdę była lawina propozycji, a każda z nich wyjątkowo konkretna nie tylko od norweskich, lecz również od światowych koncernów m.in. od linii lotniczych. Biorąc pod uwagę ich wartość i konkretne sumy wyliczyłem, że w okresie zaledwie tygodnia od MŚ Therese przynajmniej potroiła swoją wartość reklamową, która jeszcze rośnie, ponieważ kontrakty będziemy podpisywać dopiero w maju - opisał Ernst. - Johaug jest drobną, piękną, nieśmiałą, niebieskooką blondynką i w dodatku ma zaledwie 22 lata. To wymarzona twarz Norwegii - stwierdził Jacob Lund dyrektor d/s reklamy w banku DnB Nord, który jest głównym sponsorem norweskiej federacji narciarskiej NSF. Zdaniem norweskich ekspertów od reklamy Bjoergen "już się trochę przejadła", a Northug "zaczyna męczyć i żenować swoim niegrzecznym zachowaniem w stosunku do Szwedów". W dodatku jak uważa branża przełomem było podczas MŚ w Oslo pokazanie złotych medalistek norweskiej sztafety w sukienkach podczas ceremonii wręczania medali, ponieważ muskularna Bjoergen w krótkiej kreacji bez ramion wyglądała jak mężczyzna, a stojąca przy niej Johaug z kolei zyskała punkty za wygląd dziewczęcej modelki. Uwielbiana w Norwegii Therese w kilka dni rozbiła bank reklamowy i teraz ma szansę na dużo solidniejsze kontrakty niż Bjoergen i Northug. Dla niej możliwości są większe, ponieważ z racji swojej urody stoi przed nią otworem nieograniczony świat mody, kosmetyków i produktów luksusowych. Takich sportowców nie ma wielu i dlatego właśnie to ona po MŚ jest główną wygraną i niewątpliwie będzie w przyszłym sezonie najlepiej zarabiającą narciarką klasyczną.