W Norwegii podkreśla się ogromną wagę weekendu w fińskim Lahti, przed którym Kowalczyk wyprzedzała 14 punktami Bjoergen w klasyfikacji generalnej PŚ. Drugie miejsce Norweżki i dopiero ósme biegaczki z Kasiny Wielkiej w sobotnim biegu łączonym oraz odpowiednio zwycięstwo i trzecie miejsce w niedzielnym sprincie, spowodowały zmianę lidera. Polka ma obecnie 78 pkt straty do największej konkurentki. Telewizja NRK zwróciła uwagę na aspekt emocjonalny i sportowy rywalizacji biegaczek i porównała ich wyrównaną walkę do: "trwającego kilka tygodni fotofiniszu". "Już dawno nie mieliśmy tak fascynującego pojedynku, w którym liderki PŚ zmieniają się z zawodów na zawody. Ostatni raz podobne przeżycia mieliśmy w 2006 roku, kiedy Bjoergen wygrała PŚ różnicą zaledwie 16 punktów nad Beckie Scott. Teraz prowadzi już 78 punktami, ale wyraźnie widać, że walka będzie trwała do końca" - ocenili komentatorzy NRK. "Kowalczyk była w niedzielę bardzo silna i po półfinale, w którym nie dała rywalkom żadnych szans, wydawało się, że tak będzie też w finale. Rozpoczęła go podobnie i Bjoergen wyszła na prowadzenie dopiero po bardzo odważnym ataku na trudnym zjeździe" - powiedziano w norweskim kanale telewizyjnym TV2. Dziennik "Verdens Gang" także podkreśla, że zwycięstwo ich zawodniczka zawdzięcza ryzykownej akcji na zjeździe. "Kowalczyk narzucając agresywne tempo na początku finału pokazała, że zamierza go wygrać. Gdy Bjoergen zrozumiała jak ważne punkty może stracić - przypuściła ryzykowny atak i role się zmieniły. W tym sezonie jesteśmy świadkami wspaniałego, fascynującego i wyrównanego pojedynku dwóch największych gwiazd narciarstwa biegowego" - skomentowała gazeta. Liderka PŚ zdradziła przed kamerą NRK, że w sobotnim biegu łączonym wraz z koleżankami z reprezentacji zastosowały specjalną, wspólną strategię, mającą na celu zmęczenie Polki. "Sprint jest bardzo ważną konkurencją, w której można dużo wygrać, lecz również dużo stracić i dlatego jestem zadowolona ze zwiększenia przewagi właśnie w niedzielę. Decydującym był jednak bieg łączony w sobotę, rozegrany według strategii drużynowej. Kiedy zaatakowałam na odcinku w stylu dowolnym Kowalczyk była już zmęczona przez Therese Johaug na odcinku klasycznym, tak jak to było założone" - wyjaśniła. Kowalczyk w wypowiedzi dla NRK podkreśliła: "teraz będzie bardzo ciężko odrobić straty, ale ja się nie poddaję". Zbigniew Kuczyński