- Przecież zdrowie jest najważniejsze. Na niedawno zakończonych igrzyskach olimpijskich w Soczi, mimo urazu, zdobyła złoty medal w biegu na 10 km i chwała jej za to. Gdy zobaczyłem, że schodzi z trasy olimpijskiej na 30 km, to uznałem, że to koniec jej startów w tym sezonie. Przeczucie mnie nie myliło. Niech teraz pomyśli o sobie. Dla polskiego sportu zrobiła i tak bardzo wiele - powiedział Kubowicz. Polska biegaczka w styczniu złamała kość śródstopia. Informacja o tym pojawiła się 9 lutego. Wtedy podopieczna trenera Aleksandra Wierietielnego w Soczi, dzień po olimpijskim biegu łączonym, w którym była szósta, zdecydowała się na prześwietlenie kontuzjowanej od kilku tygodni stopy. Wykazało ono wielowarstwowe złamanie piątej kości śródstopia. Zawodniczka nie zważając na to postanowiła nie wracać do Polski, lecz podjąć gruntowne leczenie dopiero po zakończeniu imprezy. Opiekujący się nią lekarz Stanisław Szymanik zapewniał, że rywalizacja nie wpłynie na pogorszenie stanu zdrowia, a ból będzie niwelowany odpowiednimi środkami farmakologicznymi i wkładkami do butów. Zdaniem byłego członka zarządu pierwszego klubu Kowalczyk - Maratonu Mszana Dolna - Dariusza Grzyba ból musi być naprawdę dotkliwy, jeśli zdecydowała się na taki krok. - Ona ma też dość "faszerowania się" środkami przeciwbólowymi. Znam ją od kilkunastu lat i wiem, że to bardzo silna kobieta. Nigdy nie mówiła pas, gdy sytuacja tego nie wymagała - podkreślił. Jego zdaniem dwukrotna mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich nie powiedziała w sporcie jeszcze ostatniego słowa. - Wiele jednak zależy od tego czy jej trener Aleksander Wierietielny zdecyduje się dalej z nią pracować. To jest duet, który się wzajemnie się uzupełnia. Pod jego skrzydłami Justyna może zdobyć kolejną Kryształowa Kulę - dodał Grzyb. Kowalczyk wstrzymywała się z ostateczną decyzją. Najpierw zrezygnowała ze startów w Lahti zaplanowanych na 1-2 marca. Oprócz zawodów w Finlandii, w obecnym sezonie odbędą się jeszcze biegi w Drammen, Oslo i finał PŚ w Falun. Pięciokrotna medalistka igrzysk olimpijskich w klasyfikacji generalnej PŚ zajmuje szóste miejsce. Polka zgromadziła 618 punktów. Prowadzi Norweżka Therese Johaug - 1082, przed rodaczkami Astrid Jacobsen - 895 i Marit Bjoergen - 876. Kowalczyk szansę na piątą w karierze "Kryształową Kulę" praktycznie straciła w grudniu, kiedy zrezygnowała ze startu w Tour de Ski. W tym morderczym cyklu można było zdobyć nawet 750 pkt, ale zawodniczka zdecydowała się na ten krok, po tym jak niemal w ostatniej chwili wprowadzono niekorzystne dla niej zmiany w programie zawodów.